piątek, 28 grudnia 2012

Sylwestrowo

Dziś propozycja makijażu na sylwester. Nie jest błyszczący ale ma dość ciekawy kształt który może zwrócić uwagę. Postawiłam na ciemny kolor granat  i czerń oraz rozświetlający beż który bardzo fajnie kontrastuje. Lubię kiedy oko jest na pierwszym planie. Może którąś z was zainspiruje, nie koniecznie na zabawę sylwestrową;) Ja w tym roku jeszcze nie wiem na co się zdecyduje bo idę na sylwester przebierany;) A wy macie już konkretne plany?







wtorek, 25 grudnia 2012

Mój świąteczny makijaż i bonus;)

Dziś między śledziem a ciastem znalazłam chwilę by do was napisać. Na wstępie pragnę życzyć Wam wszystkim Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia:)
Wigilia już za nami dlatego pomyślałam, że pokażę wam jak się umalowałam na ten uroczysty wieczór. Sięgnęłam początkowo po szaro fioletowe cienie ale podczas tworzenia pomyślałam, że wzbogacę go jeszcze zielenią. Do makijażu użyłam głównie zieleni paletki cieni sleek original oraz fioletu z paletki curacao oraz brązów i szarości z au natural.
Na twarzy mam bb cream holika holika petit essentail, puder z kryolanu transparentny. Policzki podkreśliłam ziemią egipską ikos, na kościach policzkowych mam nowy rozświetlacz z catrice(z obecnej serii limitowanej) oraz róż z golden rose wypiekany.
Przepraszam za niewyjściowy sweter ale jestem chora:D




Tutaj dobrze widać jak wygląda bronzer i rozświetlacz;)


Poniżej również pokażę wam zdjęcia moich paznokci oraz dodatków;) Do zobaczenia po świętach!


Moje świąteczne kolczyki:)

Uroczo rozmazana choinka

Bombka którą własnoręcznie stworzył mój chłopak♥







czwartek, 20 grudnia 2012

Znowu Rudolf?

W tamtym roku post z reniferowym zdobieniem spotkał się z wielkim zainteresowaniem.<KLIK> Do tej pory masa osób trafia do mnie wpisując w wyszukiwarkę "świąteczne zdobienie", " zimowe zdobienie", "Renifer na paznokciach" :D Skoro wciąż jest popyt na tego typu rzeczy postanowiłam go wypełnić i w tym roku również stworzyć takie paznokcie. Ale nie można być monotematycznym więc zamiast dokładnych twarzy namalowałam całego zwierzaka.


 Zainspirowała mnie moja nowa podstawka pod świeczkę. Przypomina trochę norweski sweterek czerwone zdobienia na porcelanowym tle. Miałam masę zabawy przy malowaniu. Wiadomo, nie jest idealnie przy takiej ilości szczegółów. Ale i tak jestem bardzo zadowolona. Renifer w końcu przypomina renifera! Jeeej! Mam nadzieje, że przypadnie ma do gustu;)

Do zdobienia użyłam lakieru Orly pure porcelain oraz farbki akrylowej czerwonej, top to Sally Hansen Dries Instantly. Do malowania przydała mi się okrągła i spiczasta sonda.

Dodam jeszcze, że na pewno już zauważyłyście nowy zimowy wystrój bloga. Mam nadzieje, że wnosi trochę świątecznej atmosfery.



Na koniec wspomnę również, że postanowiłam wreszcie wskrzesić mojego Facebooka. Jeśli nie macie konta na bloggerze a chcecie być na bieżąco z moimi postami(i nie tylko) zapraszam do odwiedzania mojej strony.(link na pasku bocznym oraz na banerze poniżej♥). Dostawałam wiele maili z prośbą o to więc w ukłonie i podziękowaniu dla moich obserwatorów i stałych bywalców obiecuje  aktualizować go na bieżąco. Na razie jest dość surowy ale na pewno razem uda nam się go rozbudzić.                                                                       


Dobra dość gadania, czas przejść do oglądania;)












wtorek, 18 grudnia 2012

Świąteczna atmosfera♥

Święta coraz bliżej więc chciałam wprowadzić odrobinę  ciepła do mojego pokoju. Wynajmuję mieszkanie w Warszawie i mój pokój pozostawia wiele do życzenia, gdyby to było moje zaraz wyrzuciłabym meblościankę:p Ale jak się nie ma co się lubi... to trzeba sobie radzić inaczej. Kupiłam kilka świątecznych drobiazgów żeby nie poczuć domową atmosferę;). I własnie o tym dziś będzie post;)


Zacznę od świeczek które udało mi się dorwać nawet w korzystnych cenach;) Waniliowe kupiłam w biedronce za 3,99 za 18 sztuk. Pięknie pachną, idealną słodką wanilią. Cały czas je wącham i nie kogę się od nich odezwać  Do tego mają naprawdę śliczne kolory. Zauroczył mnie szczególnie ten waniliowy i cappuccino(który na zdjęciu wygląda na brązowy):D

Kolejne kupiłam całkiem przypadkiem. Szukałam prezentu i weszłam do małego sklepiku w podziemiach. Na blacie leżały świeczki i zaczęłam je przeglądać. Nazwa zapachu mnie zauroczyła a gdy go powąchałam wiedziałam, ze musi być mój! Jak mogłabym nie wziąć "Ciasteczek babci". Pachną cynamonem i jakimiś słodkimi dodatkami:D Mniam! Za 6 sztuk dałam 2,5zł. Miałam kupić jakieś świeczki w Yankee candle ale zdecydowałam się zrezygnować. Szczerze powiem, że szkoda mi kasy na świeczki:D Także takie podgrzewacze całkowicie mi wystarczą;)



Kolejnym gadżetem jest podstawka pod podgrzewacze.Kupiłam ją za 6 zł w Tigerze. Ten reniferek skradł mi serce;) Poza tym od pewnego czasu na tapecie mam ustawione zdjęcie z wieeelkim kubkiem i reniferkiem więc jakoś mi się trak skojarzyły.(możecie to zobaczyć na pierwszym zdjęciu) No nie mówcie, że nie jest słodki;)


Następnym ocieplaczem atmosfery są spinacze "pierniczki". Przypięłam nimi do firanki kilka zdjęć;) Kupiłam je też w Tigerze za 6 zł.


Oraz puszka z tamtego roku. Właśnie wyciągnęłam ją na światło dzienne i wypełniłam kosmetykami do codziennego użytku;) Pasuje do spinaczy:D



No i przede wszystkim świąteczne piosenki!:D W tym roku w kółko puszczam piosenkę Shane'a Dawsona. Nie wiem czy to wasze klimaty ale ja się zakochałam;)





Może nie ma tego dużo ale myślę, ze takie drobiazgi ociepliły cały pokój. Wreszcie czuję święta;) Mam nadzieję, że wy też już czujecie;)

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Moje pędzle do oczu

Dziś pokażę wam moją kolekcje pędzli do oczu. Mam ich kilka(naście:p) ale w śród nich kilka moich całkowitych ulubieńców bez których nie wyobrażam sobie już makijażu. Nie stawiam na jedną firmę bo lubię eksperymentować i szukać alternatyw. Zapraszam na recenzję;)



Zacznę od absolutnego numeru jeden! To wielofunkcyjny pędzel hakuro h79. Używam go do praktycznie wszystkiego. Świetnie nakłada cienie nawet precyzyjnie, jest idealny do rozcierania, bardzo fajnie nakłada się nim rozświetlający cień bod brwią.  Używam go codziennie i świetnie się trzyma. Nic z niego jeszcze ie wypadło.Jest bardzo miękki w dotyku ale dobrze trzyma fason. Wykonany jest z naturalnego włosia kozy. To własnie jego zostawiłabym na bezludną wyspę:D Jego wady? Tylko taka, że chciałabym mieć jeszcze ze 3 takie egzemplarze;)


Cena: ok 16-17 zł
Ja mam go ze sklepu Urodomania <KLIK>

Następne w kolejce czekają już pędzle essence. Mam dwie kulki, płaski pędzelek i jeden z serii limitowanej. To jedne z pierwszych moich pędzli. Nie są drogie więc byłam w stanie je kupić bez bólu serca.
Zacznę od kulek:
Mimo, że to te same pędzle różnią się jednak od siebie. Jedna jest bardziej spiczasta przez co i precyzyjniejsza. Druga jest puchata i szersza. Ma\m je dość długo i nic się z nimi nie dzieje. Obie są miłe w dotyku i fajnie się sprawdzają. Lubię nimi nakładać cienie w załamanie powieki i delikatnie rozcierać.
Cena ok 6 zł
Do kupienia w Drogerii Natura, Hebe, Jasmin( wszędzie tam gdzie jest essence;))

Teraz języczkowe:
Oba płaskie pędzle wrzucę do jednego worka ponieważ ten z serii limitowanej jest już niedostępny  Poz tym są bardzo podobne we właściwościach. Te płaskie pędzle mają dość sztywne włosie, lekko drapiące. Nie polubiłam się z nimi. Używam je do nakładania szminki bądź rozświetlania łuku brwiowego. Lekko gubią włosie ale nie jest to nagminne.Cena jest korzystna i kusząca ale drugi raz na pewno bym ich nie kupiła.


Cena ok 6-7 zł
Do kupienia w Drogerii Natura, Hebe, Jasmin




Teraz zestaw pędzli ecotools. Bardzo długo na nie oczekiwałam ale warto było.Komplet składa się z 5 miękkich pędzelków oraz wygodnego pokrowca który świetnie nadaje się na wyjazdy. Mają krótkie bambusowe trzonki dzięki czemu fajnie trzymają się w ręce i nie zajmują wiele miejsca w domu czy w torebce. Każdy ma napisane swoje zastopowanie na rączce ale wiadomo, że często korzystam z nich inaczej;) Są fajne zbite, troszkę sztywne ale miękkie:D (ciężko to wytłumaczyć mam nadzieje, że wiecie o co chodzi;)) Bardzo fajnie się trzymają, nie gubią włosia, są odporne na urazy podczas prania. Bardzo cieszę się, że się na nie zdecydowałam.




Cena: w drogeriach za ok 54 zł, ja kupiłam za $ 7,22 ale z jakimś kodem promocyjnym
Do kupienia: Ja mam je z  iherb <klik>

Czas na pędzel typu flat top do rozcierania cieni z W7. Ma fajne ścięte syntetyczne włosie. Jest dość gęsty i miękki. Rozcierając nim bardzo osłabiamy kolor cieni, może to być wada ale ja znalazłam dla niego zastosowanie w którym jest mistrzem. Uwielbiam łączyć nim beżowy cień w kolorowym by nie widać było granicy cieni. Świetnie miesza kolory i daje delikatne przejście. Odkąd go mam zapomniałam o zbyt słabo roztartych granicach makijażu.

Cena: ok 11-12zł
Do kupienia w sklepie Urodomania <KLIK>



Na ostatni ogień idą pędzelki skośne. A w śród nich catrice, essence oraz niefirmowy zwyklak chyba z lidla;)
Zacznę od najlepszego czyli skośnego cuda od catrice (1). Malowanie kreski żelowym eyelinerem stało się o wiele prostsze przy jego użyciu. Jest dość cienki, zbity i nie rozcapierza się. Nic się z nim złego n ie dzieje już od ponad roku (około roku;p). Używam go też czasem do przyciemnienia brwi cieniem i w tej roli również jest fenomenalny. Jest mały i zgrabny, nie za długi. Nie zajmuje wiele miejsca więc bez problemu sprawdzi się na wyjazdach.
Polecam go z całego serca.

Cena: ok 15zł
Do kupienia w drogerii Natura.

Następnie też dość dobry pędzel essence(2). Jest syntetyczny i fajnie wyprofilowany. Maluje się nim dość łatwo. Jest elastyczny i dość cienki by namalować nim precyzyjną kreskę. Niestety dość szybko wsuwka odkleiła się od trzonka. Ale cena wynagradza te niedogodności;)

Cena: ok 8zł
Do kupienia w drogerii Narura, Hebe, Jasmin

Następnie pędzel no name(3). Pisze o nim, żeby wam pokazać, ze nawet taki nijaki pędzel kupiony za kilka groszy może być fajny. Mam go już ponad 4 lata a nie wypadł z niego ani jeden włos. Trochę się już"zmechacił" ale wciąż sobie radzi z nakładaniem eyelinera czy przyciemnianie m brwi. Nie jest mega precyzyjny ale robi się nim bardzo fajnie grubsze kreski. Mam nadziej,że jeszcze m trochę posłuży.


Przybliżyłam wam wszystkie moje pędzle( kilka dostałam na mikołaja ale o nich innym razem bo nie mogę jeszcze o n ich wiele powiedzieć;))

PODSUMOWUJĄC: jeśli musiałabym ograniczyć mój zbiór do minimum i wybrać dwa pędzelki na pewno wybrałabym hakuro h79 oraz skośny pędzelek z catrice. Bez innych da się żyć... ale co to za życie;)


piątek, 14 grudnia 2012

Golden Rose, Jolly Jewels nr 115 "Istny cyrk"

Miał być post o pędzlach ale nie miałam dość długo internetu:( dlatego postawiłam na szybszą opcję;) Pokażę wam cudo z Golden Rose. To Jolly Jewels nr 115 czyli masa różnokolorowych drobinek w różnych rozmiarach w mlecznej bazie. Całkowity misz masz świetnie prezentuje się na paznokciach. Przypomina mi trochę top z essence circus confetti nałożony na biały lakier. Moim zdaniem jednak Golden Rose wygląda lepiej ale to kwesta gustu. Jeden z moich ulubionych z tej serii. Kryje po 2 warstwach, szybko schnie i świetnie wygląda.Jestem na tak. Ja mam go ze sklepu Golden Rose Styl ale     można je już dorwać stacjonarnie. Cena to ok 12 zł.

Uwielbiam tą nową serię! ♥