czwartek, 25 grudnia 2014

All I want for Christmas is You!

Wy też już przejedzone?



Znalazłam chwilę oddechu, za oknem piękne słońce. Trochę brakuje mi śniegu ale jak wiadomo w Świętach co innego ma znaczenie. Spędzam je w rodzinnym domu, w radosnej atmosferze i nie chce, żeby się skończyły!


U Mnie Mikołaj już był, musiałam być chyba bardzo bardzo grzeczna;) Obdarował mnie cudownymi prezentami o których od dawna marzyłam. Dostałam też o wiele więcej bo ciepłą rodzinna atmosferę, której tak bardzo brakuje mi w Warszawie. Staram się cieszyć każdym oddechem i uśmiechem który tutaj mam.

A co dostałam? Zobacz cie same:)

lilou od mojej przyjaciółki

Blender o którym marzyłam od dawna oraz cieplutkie ciapki

Królicze ciapki oraz mega wygodna poduszka

Słodycze... a dupka rośnie;)

Moje odwieczne marzenie spełnione, mam wielkiego Misia<3
Album od Adama, zawiera on prawie 6 lat naszego życia;)

 A mój kochany Adam miał wczoraj urodziny... i imieniny:) Wszystkiego najlepszego!




Na koniec tego posta chciałam Wam wszystkim założyć życzenia ciepłych, rodzinnych Świąt w cudownej atmosferze. Niech w Naszych sercach zagości spokój i miłość. Życzę Nam żebyśmy otaczali się ludźmi, których kochamy. Żeby ten czas minął anielsko, bez kłótni i zawiści. By cieszyć się z najmniejszych drobnostek i doceniać to co się ma w danym momencie. Nie oglądać się do tyłu tylko z wyprostowanymi plecami iść w kierunku kolejnych wyzwań. Życzę nam wszystkim, abyśmy byli silni i wytrwali w naszych postanowieniach i z pewnością wkroczyli w nowy rok. Osiągajmy sukcesy, rozwijajmy nasze pasje, nie dajmy sobie wmówić, że nie zasługujemy na szczęście. Rozdajmy codziennie dużo radości, niech ten świat w kolejnym 2015 roku będzie jeszcze piękniejszy. Spełnaijmy marzenia!
Tego Wam jak i sobie życzę

Ewalucja

sobota, 20 grudnia 2014

Fioletowa łuna Golden Rose Selective 03

Wczoraj przedstawiłam wam paletę z Golden Rose Selective 03 a dziś mam już kolejny makijaż przy jej udziale. Dosłownie wczoraj użyłam ją przed pracą i do tego przetestowałam trwałość produktu bo make up miałam na sobie dokładnie 12h! 


Do tego looku użyłam dwóch cieni, ostatniego w pierwszym rzędzie i pierwszego w drugim rzędzie czyli pięknego fioletu i lekko metalicznej szarości. Bardzo lubię jak te barwy podkreślają kolor niebieskich oczu. Poniżej zaznaczyłam cienie, które brały udział w makijażu:


Z tymi cieniami pracowało się bardzo dobrze, fajnie się rozcierają. Bazą był przypudrowany korektor z rimmela, więc bardzo  klasycznie. Z makijażu mimo, że prostego byłam bardzo zadowolona. Zebrał nawet pochwałę w pracy przez zupełnie nieznaną mi osobę;) Tak myślałam, ze ten magiczny fiolet tak zadziała;)



Na ustach róż z Annabelle Minerals Nude nałoony na pomadkę ochronną




Jeśli chodzi o trwałość to jestem w szoku. Jak wiecie grudzień w sklepach to istny szła, a piątek to już nawet nie skomentuję. Nie miałam czasu na żadne poprawki, cały dzień na wysokich obrotach. Gdy szykowałam się do pracy o godzinie 11 miałam na sobie już gotowy makijaż a o 23 zamykałam kratę sklepu. Gdy dotarłam do domu i spojrzałam do lustra miałam bardzo pozytywne zaskoczenie. Cienie może leciutko zbladły ale trzymały się bez zarzutu, niezrolowane. Wybaczcie błysk ale do fotki  nic nie poprawiałam Także trwałość jak najbardziej ja wielki plus.
Poniżej fotki po 12 h w pracy:


Miłego dnia:)

piątek, 19 grudnia 2014

Golden Rose Selective paleta cieni do oczu 03

Cześć!
Zapraszam na nowy post, powoli zaczynam czuć święta... więc i w gifie musiał się pojawić akcent ;)


Chciałam wam pokazać nową paletę od Golden Rose. Firma coraz bardziej się rozwija,nowe  lakiery moim zdaniem w większości bardzo trafione i na czasie. Tym razem asortyment został poszerzony o paletę cieni. Ciemna elegancka oprawa, złote napisy - estetyka produktu mi odpowiada i sprowadza na myśl inne firmy produkujące palety np Sleeka. Cienie mają 1,6g i ważne są 24 miesiące od otwarcia. Produkt dostałam w ramach testu od producenta i mogłam wybrać sobie odcienie. Postawiłam na paletę 03, dużo błękitów, fioletów, róży i szarości. Te odcienie spodobały mi się najbardziej.


Jeśli chodzi o pigmentacje to dolny rząd zdecydowanie wygrywa. Cienie są lekko wilgotne i przyjemne. Górny rząd w większości jest zdecydowanie mniej na pigmentowany  i  dość mocno perłowy. Ciemniejsze kolory są również błyszczące ale jakby bardziej w stronę mateliczną i bezozdobnikową. Dostrzec można to na swatchach kolorów. Cienie lekko się osypują przy nakładaniu ale pracuje się z nimi przyjemnie. Są fajniejsze i słabsze cienie. Osobiście zakochałam się w jasnym fiolecie (ostatni w pierwszym rzędzie) bo pięknie opalizuje na różowo, Szarość (pierwsza w drugim rzędzie) ma w sobie fioletowe tony i przypomina mi cień z inglota z kolekcji jesiennej, tuż obok tego cienia mamy cudowny burgunt, który jest przepięknie metaliczny i miękki w nakładaniu. Słabym ogniwem jest czerń, która na oku wygląda na ciemnoszarą oraz brąz(piąty w pierwszym rzędzie) na oku kiepsko się rozciera i traci swój urok. Pozostałe cienie są po prostu dobre, ani bez szału ani bez płaczu:)



Paleta kosztuje ok 40 zł i można kupić ją np tu <KLIK>

Poniżej pokażę wam makijaż wykonany tymi cieniami. To szybki efekt, tuż przed pracą więc nie jest idealnie dopracowany. Na pewno pokażę jeszcze inne propozycje przy użyciu tych odcieni.









wtorek, 16 grudnia 2014

Joybox grudzień 2014

Lubicie dostawać niespodzianki?  
Ja tak:) Jakiś czas temu dostałam propozycję by otrzymać joyboxa i zapoznać się z jego zawartością. I dosłownie przedwczoraj trafił już w moje ręce. Pudełko w cenie 49 zł zawiera produktów, z czego 3 samodzielnie wybierze każdy kupujący http://www.joy.pl/joybox/2/stworz. Jako, że nie zamawiałam pudełka a otrzymałam je za darmo nie wybieram produktów więc niespodzianka była w 100%



A czy to co zastałam w środku zadowoliło mnie? Zobaczcie same:


Pudełko same w sobie bardzo ładne, jestem zbieraczem i uwielbiam pudełka więc na pewno je wykorzystam.



A jeśli chodzi o zawartość mamy tu:

1 Balsam do ust balmi o zapachu malinowym w pięknym różowym, matowym opakowaniu. Pachnie obłędnie, wygląda strasznie uroczo. Od dawna chciałam go mieć i cieszę się, że znalazłam go tutaj. Mam nadzieje, że spisze się fajnie.
Cena to ok 25 zł


2 Krem do rąk Eveline argan&vanilla professional - mała tubka 30 ml w sam raz do torebki. Zapach dość słodki i kosmetyczny, trochę przypomina wanilię ale sama bym się nie domyśliła. Jest dość lekki w konsystencji i szybko się wchłania. Jest ok, ale kremów mam akurat pod dostatkiem
Cena to ok 10 zł


3 Maseczka do twarzy Bielenda hydrożelowa ultra nawilżająca - maseczek nigdy dość, bardzo lubię je stosować, chętnie zobaczę co to za wynalazek;)
Cena to ok 4 zł


4 Orginal source coconut shower gel - przesmaczny żel kokosowy do mycia, mam z tej firmy czekoladowo pomarańczowy i bardzo go lubię. Myślę, że kokos na chłodne dni też będzie bardzo przyjemny w użyciu
Cena to ok 10zł



5 Vaseline - uniwersalny gadżet, chroni skórę, natłuszcza regeneruje drobne skaleczenia. Przydatna szczególnie porą zimową. Sama pewnie bym nie kupiła ale chętnie przetestuję
Cena to ok  8zł

6 Kneipp olejek do kąpieli kwiat migdała jedyna rzecz z box a, która jest mi zbędna. Zdecydowanie częściej biorę pysznić. Zapach jest ok, ale nie powala. Wykorzystam go kiedyś gdy będę miała ochotę trochę poleżeć w wannie;)
Cena ok 7 zł


7 Esotiq Body Smoothing Lotion  czyli coś w sam raz by ujędrnić skórę przed latem;) Lekki kosmetyczny zapach, duża pojemność. Sygnowane przez Joannę Krupę;D Jestem bardzo ciekawa czy warty swojej ceny, wygląda elegancko ale czy też elegancko zadziała?
Cena ok 60 zł

9 I ostatni już produkt to pasta do zębów Signal white now triple power, dość nieduża tubka bo 50ml. W sam raz w podróż. Też chętnie zobaczę czy fatyczne wybiela zęby.
Cena to ok 16 zł


Podsumowując cena pudełka to 49 zł a suma produktów znajdujących się w nim daje kwotę ok 140. Czy warto? To już każdy sam musi zdecydować. Ja jestem z większości zadowolona, chociaż np olejek jest dla mnie zbędny. Podoba mi się, że można samemu dobrać produkty które znajdą się w boxie ale to zabiera nam element niespodzianki. Ciekawa jestem następnych edycji:) Oby Joy poszedł w dobrym kierunku:)

czwartek, 11 grudnia 2014

Stardust teal glitter

Dziś zapraszam właściwie nie na recenzje a na pierwsze wrażenie. Dlaczego? Bo lakier ten tak mnie zauroczył, że nie chcę dłużej czekać. Wygląda jak mieniąca się syrenia łuska. To lakier od Avon z kolekcji stardust o nazwie Teal glitter. Produkt w bardzo nietypowej butelce, przypominającej wyszlifowany kamień szlachetny.


Kupiłam go za cenę 9,90 i od razu użyłam. Wygląda przepięknie, szczególnie przy sztucznym świetle. Wykończenie piaskowe-brokatowe, w świetle dziennym jakby lekko matowe a przy żarówce budzi się w nim kolorowy feniks. Zmywa się go przeciętnienie, ani nie tak trudno jak brokaty ani nie tak łatwo jak kremy. Oczarował mnie swoim migoczącym urokiem już w butelce a na paznokciach rozkochał mnie jeszcze bardziej. Ma bardzo klasyczny, przyjemny pędzelek a sam w sobie lakier jest dość gęsty. Kryje po 2 warstwach i schnie migiem:) Coś idealnego na sylwestra/karnawał. W kolekcji są też odcienie czerwieni-świetny pomysł na świąteczne paznokcie. Moim zdaniem wygląda drogo i efektownie. Jeszcze nie wiej jak z trwałością ale  mam nadzieje, że spisze się dobrze;)

Dawno, żaden lakier mnie nie zachwycił. Może to był przesyt dobroci albo problemem było to, że zamiast zmienić kolor paznokciom wolałam robić coś innego? Na szczęście ten cudak obudził mnie z tej lakierowej nostalgii, mam ochotę na więcej!

Zdjęcia nie potrafią oddać tego połysku, wielka szkoda;)








wtorek, 9 grudnia 2014

Puder Velvet HD finish, Earthnicity

Puder Velvet HD finish zaciekawił mnie gdy znalazłam opinię o nim na KWC. Nie miał ich dużo, ale jak już miał to były bardzo pozytywne. Jako, ze zaczęłam testować produkty mineralne postanowiłam  zaryzykować i zacząć przygodę z marką Eartinicity. <KLIK>



To co urzekło mnie to obietnica o zapobieganiu błyszczeniu się skóry a za razem efekt subtelnego blasku. To coś czego od dawna poszukuję. Uwielbiam gdy skóra nie jest matowa ale i nie błyszczy się. Używałam go od początku sierpnia i właśnie mi się skończył. Nie wiem dlaczego nie napisałam o nim wcześniej?
Za 4,5g produktu płacimy aż 89 zł. Cena jest wysoka, chociaż produkt jest bardzo wydajny. Wystarczył mi na całe 4 miesiące codziennego użytkowania. Za co go pokochałam?

-jest transparentny
-jest lekki
-nie widać go na skórze
-naprawdę daje efekt subtelnego blasku a nie błysku
-świetnie współpracował z podkładami mineralnymi ale i zwykłymi płynnymi
-cera wygląda ładnie na zdjęciach, dobrze odbija światło
-błyszczenie opanowanie praktycznie cały dzień( 6-7h, przy mojej cerze suchej na policzkach, lekko przetłuszczającej się na nosie)

Ideał? Prawie;) Niestety trzeba wspomnieć, że:

-Sitko ma bardzo duże otwory przez co, czasem wysypywał mi się w za dużej ilości
-bardzo ciężko z nim podróżować
-cena nie należy do najniższych







i to byłoby na tyle. Bardzo go polubiłam i z żalem skończyłam. Mam jeszcze wiele pudrów do przetestowania w swoich zbiorach, a szkoda... Bo mam ochotę w obecnej chwili wracać tylko do niego. Właściwie, mogę powiedzieć, ze jest niesamowicie trwały nie na zawiódł mnie ani w upalne wieczory ani w chłodne poranki. Chyba zamówię opakowanie awaryjne;D

A może znacie jakiś inny puder, który matuje i przy okazji daje delikatny efekt zdrowej skóry? 


PS: Jeśli chcecie być na bieżąco to zapraszam was na mój instagram  http://instagram.com/ewalucja