Co się działo z moją skórą przez ten czas? Przeszła małą transformację. Ze skóry przesuszonej i odwodnionej stała się mieszana( policzki są normalne w kierunku suche a w strefie T lekko w kierunku przetłuszczającej się anie nie powiedziałabym, ze jest tłusta) Ta zmiana wyszła mi bardzo na dobre. Nie czuję w ciągu dnia nieprzyjemnego ściągania się skóry, po nocy moja cera jest nawilżona i miękka, lepiej wygląda na niej podkład(zapomniałam co to suche skórki). Do tego jestem fanką naturalnego glow na twarzy a nie całkowitego matu o który o wiele łatwiej gdy nie ma się przesuszonej cery. Cały czas borykam się z naczynkami ale mam wrażenie, ze na razie nie pojawiają się nowe. Dobra dobra, ja tu piszę i piszę a czas na moje obecne perełki w pielęgnacji twarzy:
1 My one and only, najlepszy peeling jaki do tej pory miałam! Frutique papaya enzyme Exfoliating Gel to produkt, który zmienił moje postrzeganie. Do tej pory unikałam "ścieraczy do twarzy" bo moja naczynkowa cera nie reagowała na nie dobrze. To cudo natomiast działa na skórę bardzo delikatnie a efektywnie. Konsystencja jest dość płynna, nakładamy go na twarz i masujemy kolistymi ruchami aż martwy naskórek zacznie się złuszczać. Zostawia skórę bardzo miękką, oczyszczoną, nie podrażnioną. Stosuję go max raz w tygodniu. Ma bardzo przyjemny zapach ale to i tak mało ważne. Efekty na mojej skórze są zachwycające. Mam wrażenie, ze cera nabrała więcej blasku, zmniejszyła mi się widoczność porów w okolicach nosa. Mój ci on!
Do kupienia obecnie za ok 35 zł w tym sklepie <KLIK>
2 Czas na krem na noc który towarzyszy mi już od początków zimy. W bardziej mroźne dni stosowałam go na dzień i na noc. Obecnie służy mi jako mocno natłuszczający krem na noc. Jest to produkt wszechstronny, stosują go też na suche łokcie, czasem na usta. Co on dla mnie zrobił? CUDA:D Świetnie nawilża skórę, zimą chronił przed czynnikami zewnętrznymi(pierwszy raz w życiu zimą nie miałam przesuszonej cery), jest bardzo wydajny! Używam praktycznie codziennie od stycznia i mam go jeszcze trochę;) Jest oparty na naturalnym składzie, ma w sobie tylko poniższe składniki: wosk pszczeli, oliwa, propolis, pyłek kwiatowy, mleczko pszczele, miód. Jest bardzo gęsty ale łatwo się rozprowadza. Po nocy z nim moja skóra wygląda promiennie i jest bardzo miękka. Naprawdę poczułam przy nim, że moja skóra jest odpowiednio nawilżona i nie czułam ani razu nieprzyjemnego ściągania. Nie zapchał, nie spowodował wysypu. Z dnia na dzień uwielbiam go jeszcze bardziej!
Niestety cena jest dość wysoka ale zważając na to, że starczył mi na ponad pół roku można to wybavczyć. Chodz wiem, że jednorazowy wydatek tego rzędu na krem bardzo boli... Można go kupić tutaj <KLIK> za 98zł.
3 Avene woda termalna. Myślałam, ze to taki gadżet a okazało się, ze jest mi obecnie niezbędna. Ostatnio z Elle można kupić ją było za ok 7 zł. Świetnie koi podrażnienia, świetnie chłodzi w upalne dni, odświeża cerę, poprawia nawilżenie nie skóry. Często stosuję po demakijażu by ukoić cerę albo po depilacji wąsika/brwi. Daje natychmiastową ulgę. W lato w trakcie podróży autem bądź samochodem świetnie odświeża i daje siły na resztę drogi:D Warto mieć ją przy sobie.
Dostępna w aptekach, 150ml za ok 30zł
4 Ostatni produkt na dziś to lekki ale mocno nawilżający krem z głęboko nawilżający Pharmaceris. Lekka konsystencja szybko się wchłania więc jest idealny pod makijaż. Filtr 20spf to dodatkowy plus do miejskiego użytku. Podstawowa zaleta: nawilża a nie przetłuszcza. Wchłania się nie zostawiając tłustej warstwy, Makijaż na nim bardzo dobrze się trzyma. Sprawdził się latem, wiosną i jesienią(zimą zamieniłam go na coś cięższego) Uwielbiam go! i mam już kolejną buteleczkę w zapasie;)
Na dziś to tyle hitów:D Jest jeszcze kilka produktów o których warto wspomnieć ale podzielę tą notkę na dwie części bo nikt nie będzie miał ochoty czytać takiego tasiemca:) Dajcie znać o waszych hitach pielęgnacyjnych, może znajdę coś dla siebie?
Łał, nie sądziłam, że ten peeling Frutique jest taki dobry. Zawsze dostawałam go w gratisie z Alphanailstylist i oddawałam koleżance :P Mój absolutny hit to czarne mydło savon noir, uwielbiam :) Lubię też aleppo, mam 40%. Jeżeli chodzi o kremy nie znalazłam jakiegoś cuda. Obecnie mam krem z MakeMeBio, którego używam na noc, a na dzień normalizujący Pharmaceris z serii T. Używam ich, bo mnie nie zapychają, ale nie jestem z nich za bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńMoją zmorą też są naczynka i nic na nie pomaga, jak do tej pory... No i skóra przesuszona, ze skłonnością do zanieczyszczeń. No cudo po prostu! :P
OdpowiedzUsuńsame perełki - fakt :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie od kilku dni powróciłam do tego samego kremu pharmaceris :)
OdpowiedzUsuńdla mnie najlepsze jest mydło siarkowe i krem bambino :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu spróbować wody termalnej, też myślałam że to gadget...
OdpowiedzUsuńAleż uroczo wyglądasz bez makijażu *.*
OdpowiedzUsuńKrem Pharmaceris dopisany do chciejlisty, muszę w końcu po niego sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńTeż mam cerę naczynkową i polecam Ci krem z Pharmaceris nawilżająco-wzmacniający z spf 20 :)
OdpowiedzUsuńkrem z pharmaceris podbił moje serducho! mam cerę mieszaną, ale bardzo delikatną i wrażliwą, musiałam zmienić pielęgnację i kończę już pierwszą butelkę..jutro idę po kolejną :D
OdpowiedzUsuńMasz zupełnie inne wymagania cery niż ja. Sama wiem jednak, że nie jest łatwo znaleźć produkty idealne.
OdpowiedzUsuńDawno temu, jak miałam problemy z cerą używałam pharmaceris i byłam bardzo zadowolona. Teraz używam Alterry i bardzo się z nim polubiłam.
OdpowiedzUsuńMam próbkę kremu Egyptian Magic i muszę koniecznie ją użyć, bo Twoja opinia bardzo zachęca mnie do kupna :)
OdpowiedzUsuńSzybko z nastepna notka! Temat wprost wyczekany przeze mnie:)
OdpowiedzUsuńMam suchą i wrażliwą cerę i muszę przyznać, że ten krem Pharmaceris bardzo dobrze się na niej sprawdza :)
OdpowiedzUsuńu mnie ten Pharmaceris sie niestety nie sprawdził
OdpowiedzUsuńPharmaceris bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńMnie również!;-)
OdpowiedzUsuńWody termalne lubię,a tej z Avene jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńskuszę się na krem z Pharmacerisa
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
www.haydenka.blogspot.com
Ja na kremy uważam. Uzywałam kiedys nivea ale był dla mnie za ciężki, moja mama np ma mocniejszą cerę ni ona moze stosowac. Ja kiedys na agito wypatrzyłam mleczko rewitalizujące i od tej pory już się nie zastanawiam co dla mnie bedzie najlepsze :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń