Pierwszy raz zobaczyłam stadion od środka, tłoczyłam się wśród tłumu od 14,30 czekając na największą gwiazdę wieczora. Nie mam niestety zdjęć ale doszłam do wniosku, ze nie chce martwic się o telefon i aparat i chce przezywać każdy moment i napawać się chwilą jak tylko mogę. Chce po prostu ta być i rozkoszować się występem. Beyonce pojawiła się o 23,10, wyglądała zjawiskowo. Bawiłam się 2 godziny bez przerwy krzycząc, skacząc i śpiewając ile sił w gardle bez przerwy. Diva dawała z siebie wszytko, niesamowity głos robił na żywo jeszcze większe wrażenie. Kocie ruchy, świetny kontakt z publicznością, dbałość o detale i jej niesamowity wokal złożyły się w idealna całość. To było najlepsze show jakie widziałam w życiu. Byłam wzruszona i szczęśliwa, to cudowne uczucie, gdy wiesz, że własnie spełniają się twoje marzenia. Ani przez sekundę nie żałowałam, że znalazłam się na stadionie. Stałam na płycie, ok 4 metry od granicy Golden Circle( może ktoś mnie widział?:D ) i nie mogłam oderwać wzroku od wokalistki. Spędziłam ten czas niesamowicie, nie tylko dzięki Beyonce ale i dzięki temu, ze mogłam moja radość dzielić z moim chłopakiem. Oboje szaleliśmy non stop. Jeszcze przez najbliższy czas będę rozpamiętywać każdy moment koncertu. Mrs Carter mnie swoim urokiem, tym, że była dla publiczności cała. Szczególnie zapamiętam moment gdy w trakcie piosenki podrapała się po ramieniu i roześmiała, to było takie... normalne:D
Nie mogę uwierzyć, ze tam byłam. Wciąż mi się wydaje, ze to był tylko sen. Wtedy patrzę na opaskę Orange Warsaw Festiwal którą miałam na ręce i udowadniam sama przed sobą, że marzenia się spełniają. na ten moment nic mi więcej nie potrzeba;)
Zdjęcia pochodzą ze strony Orange Warsaw festiwal
Zdjęcia ze strony http://beyonce.com.pl
Warto zobaczyć filmy które znalazłam na oficjalnym fanklubie Beyonce w Pl <KLIK>
Po koncercie byłam mega zmęczona ale i szczęśliwa. Padłam na dywan i zrobiłam kilka pamiątkowych zdjęć Mam nadzieje, ze Beyonce zawita jeszcze do Polski:)
O ja, ale genialne przeżycie. Zazdroszczę ;33
OdpowiedzUsuńBardzo fajny prezent :)
OdpowiedzUsuńMusiałaś się świetnie bawić. Zazdroszczę Ci, bardzo lubię Beyonce. Z chęcią bym się przejechała na taki koncert.
Pozdrawiam :)
jest niesamowita, zazdroszcze!:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i ciesze się z tobą że mogłaś spełnić swoje marzenie ;*
OdpowiedzUsuńxoxo
xyma-xymaa.blogspot.com
Bardzo sie ciesze, ze spelnilas swoje marzenie, ja akurat jej nie lubie, ale tez marze, by spotkac sie z moja idolka, czyli Danuta Stenka achhhhh! :D
OdpowiedzUsuńchoć słucham zupełnie innej muzyki, przyznam, że bardzo chciałam zobaczyć beyonce na żywo. jednak mam teraz inne priorytety i zdecydowałam, że nie będę wydawać pieniędzy na koncert piosenkarki, która jest dla mnie tylko ciekawostką :) niemniej jednak zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ....
OdpowiedzUsuńZostałaś zaproszona na moim blogu do akcji: Kolorowe lato na paznokciach. Jeśli jesteś zainteresowana, to zajrzyj na mojego bloga po więcej informacji :)
I ja tam miałam być :( ale dzieciska chore i jak się okazało nie miałam z kim zostawić.... ach zazdroszczę
OdpowiedzUsuńwspółczuję:/ może jeszcze będzie okazja!:)
Usuńale Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńOna chyba poruszała swoim zwiotczałym mięśniem ręki:P Oj tak, dla mnie to też było niesamowite przeżycie! Mogłabym tam dla niej stać do 6 rano <3 a ja byłam na trybunach i widziałam taką malutką Beyonce, ale i tak się cieszę:))
OdpowiedzUsuńHmmm Beyonce wogole mnie nei jara- ma kawal glosu i niektore pisoenki fajne ale na koncert poszlabym kogos innego :) Nie mniej jednak to rzecz gustu :) Ale fajnei ze Ty sie super bawilas :)
OdpowiedzUsuńMusiało być świetnie;) Zazdroszę;)
OdpowiedzUsuństrasznie zazdroszczę, fajnie, że spełniłaś marzenie :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem zachywtu nad nią;), ale fajnie, że się dobrze bawiłaś:)))
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny gust muzyczny:)
UsuńEhh wiem co czujesz ja w ubiegłym roku również byłam na OWF, do tej pory płakać chce mi się ze szczęścia, gdy pomyślę ,że widziałam zespół Linkin Park na żywo(:
OdpowiedzUsuńjeden z najpiękniejszych dni w moim życiu dzielony z moim lubym.
Zazdroszczę spełnienia marzeń :)
OdpowiedzUsuńI mamy czytającej w myślach :)
też miałam jechać, ale nie pojechałam a tak ją wielbię... może to i lepiej, bo kiedyś powiedziałam, że jak zobaczę Bey na żywo, to mogę umierać. to chyba jeszcze pożyję;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Beyonce :) Niestety bilety były drogie i nieosiągalne w tej chwili dla mnie...Zazdroszczę Ci :):) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPozazdrościć :))
OdpowiedzUsuńJa byłam! ale występ Beyonce był dla mnie bardziej do obejrzenia jako show niż słuchania, bo tak to dużo lepszy był 2 dzień ;) I stałam w połowie w przejściu do strefy Golden Circle, bo głowę miałam przewieszoną nad barierką ;p
OdpowiedzUsuńOna jest niesamowita! Nie rozumiem ludzi, którzy nie doceniają jej talentu: wokalu i tańca, ale jak widać niektórzy wolą inne pseudo gwiazdy. Ja również czekałam na jej koncert, a gdy tylko pojawiły się bilety ( najpierw na 2 dni) od razu bez wahania je kupiłam, nie patrząc na finanse i nie żałuję, koncert był świetny. Opłacało się czekać na jej występ te kilka godzin podczas grania poprzedzających jej występ nudnych zespołów :)
OdpowiedzUsuńWow. Zazdroszczę. Mam nadzieje, że Bey przyjedzie jeszcze do polski, wtedy na pewno wybiore sie na jej koncert.
OdpowiedzUsuńten laluś to twoj brat ? :)
OdpowiedzUsuńLaluś?;D Nie, to mój chlopak
Usuń