Nie ma to jak być chorym w taką piękną pogodę. Siedzę cały dzień pod kołdrą puszystym szlafroku(który możecie podziwiać na nagłówku), grubymi skarpetami i wysoką gorączką, która na szczęście powoli spada. Moje myśli zbierają się już sensownie w całe zdania więc czas napisać posta. Zapraszam was na opowieść o 4 produktach do twarzy, które się u mnie nie sprawdziły. Jakoś ostatnio mi się nie składało do pisania o kremach i uzbierała mi się pokaźna zużyta kolekcja. Proszę więc, nie bądźcie zdziwione, że w ciągu krótkiego czasu opowiem wam o kilkunastu kremach ( i nie, nie testowałam ich na zmianę:D).
Dziś z tej okazji, ze mam kiepski humor opowiem o bublach. Mam tu 4 egzemplarze. Zacznę od przypomnienia, ze mam suchą cerę z tłustym noskiem, wrażliwą, naczynkową.
Na pierwszy ogień idzie krem Oeparol Hydrosense przeznaczony do suchej skóry. Miałam nadzieje, ze będzie jeszcze lepszy niż jego cudowny brat <KLIK>. Niestety okazało się, ze bardzo kiepsko nawilża. Często rano po jego użyciu czułam nieprzyjemne ciągnięcie skóry. Jest dość rzadki i łatwo się wchłania ale pod makijaż się średnio nadaje bo zaraz zaczynałam się błyszczeć. Właściwie to nie dawał mi nic a jeszcze wydawało mi się, że odbierał nawilżenie:/ a tak nie może być.
Czas na krem marki AA Therapy Nawilżający krem. Po ponad 3 tygodniach sprawdzał mi się fajnie, dawał skórze elastyczność, lekkie nawilżenie, lekka konsystencja szybko się wchłaniała. Niestety po tym czasie zauważyłam więcej niespodzianek na mojej buzi. Odstawiłam kosmetyki i sprawdzałam kto jest winowajcą. Niestety okazało się, ze ten kremik, a szkoda bo mogliśmy się naprawdę fajnie dogadać:/
Olejek Orientana róża japońska i szafran to produkt który na samym początku odrzucił mnie zapachem. Jest niesamowicie mocny i duszący, bardzo nie w moim stylu. Olejek jest bardzo tłusty i ciężko się wchłania, jedynie nakładany wacikiem kosmetycznym był do wytrzymania. Jego dużym plusem był skład <KLIK> Ale niestety nie zachwycił mnie również działaniem. Nie spowodował u mnie niepożądanych efektów, ale spodziewałam się większego nawilżenia bo takich naturalnych składnikach. Nie jest zły jednak ten zapach naprawdę mnie odrzuca:D
Ten krem to największe rozczarowanie. Eva Naturia Herbal Garden Krem intensywne nawilżający to krem który kupiłam w rossmanie na przecenie -40%. Przeczytałam o nim na blogu u Angel KL:IK i wydawało mi się, że to będzie mój ideał. Niestety strasznie mi nie przypasował. Jest lekki i łatwo się wchłania, zapach lekki i przyjemny. Krem delikatnie nawilżał, bardziej na dzień niż na noc. Niestety po jego używaniu zaczęły mi się pojawiać białe, bolesne krostki w okolicach nosa. Odstawiłam krem i problem po kilku dniach znikł. Zrobiłam do niego drugie podejście z takim samym efektem:(
No nic, do tych kremów już nie wrócę. Ale mam w rękawie kilka asów które szczerze pokochałam. Także już niedługo post bardziej radosny, bo z kremami które uszczęśliwiają moją skórę. Idę posmarować buzię i dalej leżeć w łóżku:D Dobranoc!:)
Ja Herbal Garden uwielbiam, podczas stosowania stan skóry uległ poprawie na plus. Ale fakt - mam cere tłustą, może dlatego u mnie sprawdza się swietnie.
OdpowiedzUsuńZa to polecony mi Dexteryl (do kupienia w aptece) u mnie nei sprawdził się w ogole.
Zdrówka życzę :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kremy poszły w kosz :/
już się nie mogę doczekać notki na temat ulubieńców kremowych :P może coś podpatrzę :)
OdpowiedzUsuńZdrówka! :)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam krem z Evy w czasie rossmanowskiej przeceny i od tego czasu stał; się moim podmakijazowym ulubieńcem. Współczuję, ze tobie nie podpasował
OdpowiedzUsuńMimo tego że zdrowa, to paznokcie i tak zrobione :D zdrówka ;*
OdpowiedzUsuńPaznokcie muszą być pomalowane:D Inaczej nie funkcjinuje :D
UsuńNie miałam żadnego z tych kremów. Moja mama używa tego z Oeparol ale do cery mieszanej i jest bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa miałam wczesniej innny oeparol i bardzo mi pasował, a ten jakiś kiepski:/
Usuńszybkiego powrotu do zdrowia ;)
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie: też się rozchorowałam.. A co do kremów, to bardzo dużo dobrego czytałam o kremie z evy, ale też nie byłam zadowolona. U mnie białe krostki, coś bardziej jak kaszka, pojawiło się na linii żuchwy i na policzkach. Drugiego podejścia już nie robiłam.
OdpowiedzUsuńNie pociesza mnie niesczescie innych:D ale dobrze wiedziec ze nie jestem sama:*
Usuńszkoda, że się nie sprawdziły, żadnego z nich nie miałam
OdpowiedzUsuńWeź nei strasz a ja się napaliłam na ten krem z Oeparolu :/
OdpowiedzUsuńmoze dla Ciebie będzie swietny?;)
Usuńwracaj do zdrowia ! ;*
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem czego NIE kupować ! :) a ty piękna wracaj do zdrówka !!
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia:)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie wiem, w jakie kremy nie warto inwestować. Specyfikom do twarzy stawiam wysokie wymagania. Jeśli charakteryzują się niezbyt przyjemną wonią, to są u mnie skreślone.
Żadnego z tych kremów nie miałam, ale teraz przynajmniej wiem czego unikać :)
OdpowiedzUsuńKrem z Oeparol miałam,tylko w wersji dla skóry mieszanej,i dla mnie beł rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że ten,nie przypadł ci do gustu:*
gdzie się tak dorobiłaś?? zdrówka!!
OdpowiedzUsuńJa mam spory problem z kremami, ponieważ chciałabym nawilżyć, twarz, w ogóle miałam dbać o skórę, by zapobiegać zmarszczkom, a jednocześnie byle co mnie zapycha. Wyskakują mi potem wielkie gule i inne pryszczyki, już sama nie wiem, co lepsze, czysta twarz, czy nie nawilżona. Mam cerę mieszaną.
OdpowiedzUsuńKremy się u mnie nie sprawdzały, ostatnio kupiłam Serum Babci Agafji, ma bardzo dobry skład, konsystencja nie jest gęsta, ale szybko się za to wchłania i nie pozostawia filmu, nie podrażnia, skóra jest odprężona.
Jak na razie jestem zadowolona, mam nadzieję, że mnie nie wysypie po tym specyfiku.
nie miałam żadnego z tych kremów ;)
OdpowiedzUsuńżadnego na szczęście nie miałam i już mieć nie będę :)
OdpowiedzUsuńdobrze się składa bo nie miałam żadnego :)
OdpowiedzUsuńJakiej firmy masz pilnik szklany ? + gdzie i za ile kupiłaś? :D
OdpowiedzUsuńBo kupiłam z Elite i już po 3 piłowaniach (krótkich.. ) się zdziera :/ :( Kasa wyrzucona w błoto..
Pilnik szklany hipoalergiczny z firmy Ancoo kupiłam w Naturze za ok 16 zł.Jest rewelacyjny, mam go już chyba 2 lata;)
Usuńdzięki :)
OdpowiedzUsuńJak mój będzie już wykończony ( a zdziera się nie miłosiernie szybko ;/ ) to kupię taki jak Ty masz :)
Zrób jego recenzję :D
Postaram się uważać na te kosmetyki następnym razem jak będę w sklepie. W ogóle staram się ostatnio nie używać tych "sieciowych" kosmetyków. Fajne kosmetyki można znaleźć w Intenecie. Na moim topie są teraz biokosmetyki. Są szczególnie fajne dla wrażliwej skóry.
OdpowiedzUsuńPS. Napisz coś więcej na temat kosmetyków, których nie polecasz będę wdzięczna.