Jakiś czas temu dostałam do testów pomadkę NIVEA vitnamin shake. Pomyślałam, że to może skończyć się źle. Doszłam do wniosku, że w razie gdyby pogorszyła się kondycja skory pomadkę przetestuje moja siostra. Zaczęłam testowanie.. Pierwsze posmarowanie ust .. To co najpierw rzuca się w oczy a raczej w nos to przepiękny słodki zapach mailn.
Pomadka zaskoczyła mnie pozytywnie, ślicznie pachnie, ma filtr spf 10, ma urocze i porządne opakowanie z którego nic się nie zdziera. Sztyft ma mix kolorów malin, żurawin i mleka:D Ma delikatny, perłowy kolor, bardziej poblask który bardzo mi się spodobał. Na co dzień nosze naturalne usta i podoba mi się ten różowawy, świeży glow.Nie lepi się i nie kleji do włosów. I co najważniejsze nawilża. Nie jakoś super extra ale czuję na ustach ochronną powłoczkę i ulgę która utrzymuje się nawet po "zjedzeniu" pomadki.
To fajna alternatywa na lato, wiosnę i jesień. na zimę może być za słaba chyba, że nie masz wymagających ust.
Dolna warga pomalowana, górna nie;) Ciężko uchwycić różnicę na zdjęciu.. |
Tu już obie pomalowane:D |
uwielbiam zapach malin :) muszę się rozejrzeć za nią w drogeriach :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardo kusząco, uwielbiam słodko pachnące pomadki :)
OdpowiedzUsuńprzetestuję chyba, mam obsesję na punkcie balsamów i pomadek. :D
OdpowiedzUsuńapetycznie wygląda :) :))
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiałam się czy ją kupić, ale wydaję mi się,że warto dlatego pójdę po nią do sklepu.;D
OdpowiedzUsuńHmmm.... kusisz :) Moim ustom najbardziej pomaga wazelina kosmetyczna z Ziaji. Niestety aplikacja jest nieciekawa! A co byś poleciła na zimę?
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie :) i sztyft, i na ustach :)
OdpowiedzUsuńzainteresuję się nim na wiosnę. :):)
OdpowiedzUsuńmasz chęć na konkurs? :-)
http://my-love-cosmetics.blogspot.com/2011/10/konkurs-z-crafterie.html
Też ją mam, fajna jest! :D
OdpowiedzUsuńA jaką ma konsysytencję? Jest dość zbita, czy raczej tłusta? Bo np truskawkowa Nivea jest fatalna...
OdpowiedzUsuńjuż sama nazwa tej pomadki brzmi bardzo smacznie i zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co jest związane z malinami więc na pewno się w nią zaopatrzę :D
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona od nivea ♥ no ale ostatnio gdzieś ją zgubiłam :(
OdpowiedzUsuńLubię niveowe pomadki, więc może kiedyś wpadnie do koszyka ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam smak malina a jak można zacząć współpracować z tą firmą (nivea) ;)
OdpowiedzUsuńkoleżanka ją ma i faktycznie pomadka jest niezła :) wygląda bardzo delikatnie na ustach i pięknie pachnie. ja używam teraz wersji oliwkowej ale ta będzie następna w kolejce. a carmexa i tisane używam zazwyczaj w domu lub pod mocniejszą pomadkę w celu jej złagodzenia :) sprawują się idealnie zimą, ale na razie zostają w domu.
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda:) ale mam tyle pomadek, że na następną na razie się nie skuszę :D
OdpowiedzUsuńMmm... maliny;)
OdpowiedzUsuńsliczne masz usta ;)
OdpowiedzUsuńja pozostane przy carmexie, nawet brat lubi żydowac:P
Chyba ją przetestuję :)
OdpowiedzUsuńlubie pomadki z NIVEy, ale jakoś nie do końca do mnie mówią. zdecydowanie wolę zykłą wazeline ;))
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam maniaczką tych szminek i miałam wszystkie smaki:)
OdpowiedzUsuńjest bardzo przyjemna, na lato :) Mam wymagające i spierzchnięte usta, ale teraz się u mnie sprawdza. Boski zapach, fajne opakowanie.. :)
OdpowiedzUsuń