środa, 16 listopada 2011

Klejnot orientu

Każda z was pewnie już zna lakiery z serii oriental dream sensique. Dziś porozmawiamy o ślicznym cudaku o ciekawej nazwie jewel of orient  nr 264. dziękuje człowiekowi który nazwał te lakiery! Nie lubie suchych nic nie mówiących  liczb.

Swatche robiłam na szybko i niestety w pędzelek zaplatał mi się jakiś paproch którego możecie podziwiac na zdjęciach:D To nie są pęcherzyki powietrza tylko jakieś śmiecie przykryte lakierem:D Przepraszam za ten nietakt z mojej strony;) Lakaier jest świetnyyy! Kryje po 2 warstwach, łatwo z nim pracować, nie rozlewa sie po skórkach. Schnie szybko dlatego nawet nie zdarzyłam wygiagnać tych nieszczęsnych grudek:) Mieni sie slicznymi drobinkami w koloże rózu w niebieskiej bazie. Ma frostowe wykończenie. Polubilismy się:D











17 komentarzy:

  1. mój ulubiony lakier z tej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. na Twoich paznokciach wszystko wygląda pięknie, przy takiej płytce... pozazdroscić

    OdpowiedzUsuń
  3. W słońcu wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawy, fajny kolor! masz piękny kształt paznokci!

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie to u Ciebie wygląda! ja niestety mam zły kolor skóry do takich odcieni...

    OdpowiedzUsuń
  6. taki hm inny. Nie wiem czy podobałby mi się na moich paznokciach ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. To moim zdaniem chyba najladniejszy lakier z kolekcji:)

    O to mi glupio, że jestem po części przyczyną twojej głodówki do weekendu:D Ale jestem pewna ,że bedziesz z Circusa zadowolona:D To klasyk jest:D:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie pomyślałam że on jest taki piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Łucja, to numer 264 :P piękny, dziś mam na pazurach xD

    OdpowiedzUsuń
  10. dmka dzięki! :D ale ślepa jestem;)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad;)