poniedziałek, 22 października 2012

Stop niewypałom! - kredka do oczu

Nie lubię pisać o bublach... ale nie może być tak, że przemilczę jakiś niewypał a wy się na niego nadziejecie. Oczywiście opinia jest subiektywna i każdy może mieć swoje zdanie. Ja jednak stanowczo chce was ostrzec przed kilkoma produktami które ostatnimi czasy wpadły do mojej kosmetyczki i bardzo szybko z niej wypadły;) Dlatego pomyślałam, że stworzę mała serię o kosmetycznych pomyłkach. To takie smutne, ze pokładamy nadzieje w nowym produkcie a on okazuje bublem.  

źródło: http://www.zuk.cybinka.pl
Na pierwszy ogień kredki do oczu od Vipery vivien w pięknym niebieskim i brązowym kolorze. Obie mają takie same właściwości: 
- piękne kolory
- klasyczne opakowanie
- urocze nazwy (marine, mocca)
- na ręce wyglądają bardzo obiecująco i mają dobra pigmentacje




niech was nie zwiedzie ten swatch, nawet nie wiecie jak mocno musiałam trzeć rękę. Po zmyciu była cała czerwona:/

Więc pewnie myślicie sobie o co mi chodzi? Może przesadzam? Otóż nie:
Bo jak to możliwe, że na oku nie zostawiają śladu... Czy nie takie jest zadanie kredki?
A może o to, że są twarde jak  diament? I prędzej sobie nimi oko wydłubię niż narysuje kreskę bo tak mocno trzeba dociskać.
Chyba, że powodem mojego stosunku do nich jest to, że łamią się tak często, że nawet nie wiem czy warto je ponownie strugać? No cóż, mi to wystarczy by te dwie urokliwe kredki trafił prosto do kosza;)
 Byłam i wciąż jestem na nie zła. Nie lubię rozczarowań, ale niestety przywykłam, że "nie wszystko złoto co się świeci"  :)

Być może trafiłam na felerne sztuki ale na pewno więcej po nie nie sięgnę;)
Macie, znacie, co o nich myślicie?

Na koniec pytanie do was: Warto pisać o bublach, chcecie o nich czytać? Nigdy nie pisałam o totalnych niewypałach ale przemyślałam to i wydaje mi się, że watro o nich mówić głośno.  Napiszcie mi czy chcecie, żebym wprowadziła serię "Stop niewypałom!"  na dłużej;)

48 komentarzy:

  1. według mnie czasami warto o tym napisać jak coś jest TOTALNYM niewypałem żeby uprzedzić innych przed kupnem.. jeśli po prostu produkt jest według Ciebie średni to nie ma co o tym pisać - takie moje zdanie :P :) a kredka fajna.. do brwi bym użyła brąz hehe :p

    OdpowiedzUsuń
  2. te kredki vipery nie tylko tobie nie podpasowały a o bublach trzeba nawet pisać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że warto. I warto żeby ta seria miała na blogu osobną zakładkę - kliknę i poszukam czy nie ma tego, co akurat chcę kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pomysł jest bardzo dobry, taka seria postów o bublach na pewno się przyda ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też miałam kiedyś taką kredkę! Na prawdę szło sobie wydłubać nią oko.. Bardziej przypominała zwykłą kredkę do rysowania niż do makijażu. I ja jestem jak najbardziej za tym, żeby od czasu do czasu pisać o takich niewypałach kosmetycznych, bo może akurat któraś z dziewczyn uchroni sie przed zmarnowaniem pieniędzy na taki 'kosmetyk'.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że tak entuzjastycznie odeszłyście do tematu;) pomyślę nad zakladką:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z poprzedniczkami. Posty o niewypałach mogą być bardzo przydatne, unikniemy niepotrzebnego wyrzucania pieniędzy w błoto. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. za! Świadomość konsumencka kluczem do udanych zakupów :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ja równiez ich nie polubiłam. fajny jesienny nagłówek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście, że warto, to może ustrzec innych przed nieudanym zakupem, a Ci którzy bardzo chcą spróbować, i tak spróbują :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Te kredki są po prostu straszne, aż dziw, że jest taka różnica między tym jak zachowują się na ręce, a jak na oku...

    OdpowiedzUsuń
  12. Jasne, pisz o takich bublach zawsze gdy na nie trafisz:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. jeśli się trafią to pisz, pisz! :) patrzyłam dzisiaj na te kredki i dobrze że nie było koloru, jaki mi się marzy.. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Warto pisać o bublach.Może ktoś w ten sposób nie popełni pomyłki przy zakupach:)

    OdpowiedzUsuń
  15. jak najbardziej jestem za tym pomysłem:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pisz pisz :) Recenzje nie mają być tylko pozytywne ;) Kredki do oczu rzadko kiedy są naprawdę dobre, niestety... Na ideał jeszcze nie trafiłam...

    OdpowiedzUsuń
  17. Koniecznie pisz o bublach. Mam te kredki. Okropne :/

    OdpowiedzUsuń
  18. Twarda kredka do oczu to coś strasznego... :/

    OdpowiedzUsuń
  19. Koniecznie!
    Uchroni to inne osoby przed nietrafionymi zakupami :)

    OdpowiedzUsuń
  20. pisz pisz :) ja często sugeruję się opiniami innych blogerek i dzięki temu wiem co kupować a co omijać.

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny pomysł na serię, zawsze warto wiedzieć czego nie kupować.

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo dobrze że ostrzegasz inne kobietki :)

    w końcu taka twoja rola przy prowadzeniu bloga o kosmetykach ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja myślałam, że tylko ja jestem niezadowolona z nich ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Koniecznie lubię notki o bublach, bo wiem czego unikać :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Warto pisać, lubię czytać o kosmetycznych niewypałach. Przynajmniej wiem na jaką półkę sklepową nie sięgać ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Pisz o niewypałach, pisz..
    Ja miałam kredki z Vipery Ikebana - nigdy więcej!
    też twarde, trudne w używaniu, toporne..masakra

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja kocham czytać o bublach, bo przynajmniej później wiem na co zwracać uwagę i co omijać szeroki łukiem.
    A próbowałaś te kredki może rozgrzać przed użyciem, albo w ogóle roztopić do słoiczka i używać jak eyelinera?
    Ja żadnej z tych metod jeszcze nie stosowałam przy kredkach do oczu, ale czytałam u wielu blogerek, że sprawdzają się one właśnie przy twardych kredkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozgrzewanie nie pogaga;) ale może spróbuję całkiem roztopić:) dzięki za pomysł

      Usuń
  28. Pisz , przynajmniej będzie wiadomo w jakie ''cudeńka'' nie inwestować :)
    kredek nigdy nie miałam no i już nie będę miała :P

    OdpowiedzUsuń
  29. nie widziałam ich nigdzie ale mam z tej samej firmy kredkę Vipera Ikebana kolor heban i całkiem dobrze się spisuje:)
    + dziękuje za przestrogę

    OdpowiedzUsuń
  30. taki cykl jest potrzebny, bo lubię srawdzić coś zanim kupię. na kredkę która nie rysowała też niestety kiedyś trafiłam :(

    OdpowiedzUsuń
  31. To zabrzmi dziwnie, ale nie mogę trafić na dobrą kredkę do oczu. Kiedyś, dawno temu do jakiejś gazety była dołączona taka kredka. Najzwyklejsza. Czarna. I powiem Wam, że NIGDY później nie miałam tak miękkiej i świetnie się rozcierającej kredki. Faktem było, że czasem się łamała, ale kochałam ją bardzo, aż do zupełnego "ogryzka".

    OdpowiedzUsuń
  32. Szkoda, że bubel bo ta niebieska ma świetny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  33. jestem zdania, że TRZEBA pisać o niewypałach :)

    OdpowiedzUsuń
  34. pisac pisac!;* a co do kredek,takie same są z miss sporty! nie cierpię ich!

    OdpowiedzUsuń
  35. Koniecznie pisz o niewypałach :)
    A kolory kredek fajne, szkoda, że takie kiepskie.

    http://karolajn006.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. Dobry pomysł, będziemy ostrzeżone :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Oczywiście, że pisać. Blog będzie wtedy bardziej subiektywny i wiarygodny :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja tam lubię niepochlebne recenzje ;) Koniecznie pisz o bublach, świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Oczywiście i jak najbardziej należy pisać o bublach. Wiadomo, że każdy producent będzie wychwalał swoje produkty pod niebiosa i "odda własną rękę", że są one niezawodne i jedyne w swoim rodzaju. Świetny blog ogólem i zagoszczę tu na stałe, bo niewątpliwie warto :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad;)