piątek, 4 października 2013

Garnier Goodbye!

Nowy szampon do włosów Garniera zbierał w internecie dość dobre opinie dlatego gdy pojawiła się możliwość wypróbowania go długo się nie zastanawiałam. Teraz gdy butelka powoli zaczyna sięgać dna mam już wyrobione o nim zdanie o którym zaraz wam napisze.

 Ostatnio jakoś mniej czasu poświęcam włosom, brak mi czasu na olejowanie, wolę sięgać po gotowe maski niż bawić się półproduktami. Ciężko mi wypracować nową rutynę gdy mam nieregularne dni pracy. W tym wszystkim trochę się zgubiłam i zapomniałam o tym co jest podstawą: szampony służą do mycia! Nie wiem co we mnie wstąpiło, że pomyślałam chociaż przez chwilkę, że szampon może "pożegnać uszkodzenia".




Produkt zamknięty jest w typowej dla Garniera butelce, która ma bardzo intensywny kolor;) Nie lubię jej otwierania bo gdy mam mokre ręce zawsze mam problem by otworzyć produkt.
Nie ma się co oszukiwać, że obietnica producenta zostanie spełniona. Nie poczułam, żeby moje  były x10 mocniejsze. Szampon bardzo ładnie pachnie, jakby kwiatowo. Ma gęstą kremową konsystencje, przez co jest wydajny i łatwo się pieni. Po pierwszym myciu byłam bardzo zadowolona, włosy były pachnące, i gładkie( ale czy gładsze niż zwykle? Chyba bez szału). Sam szampon ułatwił rozczesywanie co mnie dość zdziwiło.  Ale w tym przypadku każde kolejne jego użycie wpływało na jego niekorzyść. Moje kręcone i dość suche włosy zazwyczaj mają dużą objętość mimo, że nigdy nie miałam ich bardzo dużo. Po używaniu tego szamponu okazało się, że moje włosy mogą mieć przyklap i totalny brak objętości. Nie radzi sobie ze zmywaniem olei, w pewnym momencie nawet miałam wrażenie, ze przestał myć.  Musiałam sięgnąć po oczyszczającą barwę do włosów bo moje włosy były jakby oblepione i mocno obciążone. Teraz sięgam po ten produkt od czasu do czasu, bo wtedy nawet się sprawdza. Ale ciągłe jego używanie na pewno nie jest dla mnie.

Teraz już wiem, że moje włosy nie lubią się z silikonami w szamponie i mam nadzieje, ze tą lekcję zapamiętam na długo... Czasem nie warto ufać reklamom, a ja dałam się złowić:D No nic, następnym razem dwa razy pomyślę:)

Pamiętajcie, ze to jest moja opinia i inne włosy  mogą się z nim polubić;) Dajcie znać jak u was się sprawdził;)


24 komentarze:

  1. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził. Ja ogólnie lubię szampony Garniera, a z tej serii mnie ciekawi odżywka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi też on się nie sprawdził, miałam również maskę z tej serii i również żadnej rewolucji na mej głowie nie zrobiła

      Usuń
  2. Szkoda, że się nie sprawdza, bo też czytałam o nim sporo pozytywnych opinii ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. To,że pięknie pachnie to z tym się muszę zgodzić. I mam podobne odczucia co Ty. Moje włosy zamiast faktycznie być puszyste i "naprawione" to są oklapnięte.
    Producent pisze,żeby stosować ten szampon z serum i odżywką z tej serii, ale wątpię żeby używanie wszystkich trzech coś zmieniło.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zatem ten szampon na pewno nie jest dla mnie. Mam cienkie włosy i na co dzień ciężko z objętością, więc pewnie po jego użyciu pewnie miałabym totalny przyklap :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja teraz też przerzuciłam się na szampony z prostym składem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ostatnio kupiłam szampon i odżywkę Fructis Fruity Passion. Szampon bez silikonów, ale z olejkiem kokosowym, więc przyklap murowany już po 2 myciach pod rząd ;) Ale tak cudnie pachnie, że i tak go lubię. Używam co 2gie mycie i jest w porządku. Taki umilacz. Odżywka z kolei jest dość lekka, nie obciąża, więc w duecie z szamponem spełnia swoją rolę i nie potęguje obciążenia szamponowego. Z innymi szamponami szału nie robi :P
    Po zmianie pracy też mam problem z włosomaniaczą pielęgnacją. Nie mogę znaleźć czasu i przede wszystkim chęci na modzenie z półproduktami. Stąd chęć na drogeryjne kosmetyki ;) Ale do olejowania pokornie wracam. Miesiąc bez oleju dał efekty w postaci szorstkich końców.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie również pojawi się niebawem recenzja tego szamponu. :) Trzeba przyznać, że ostatnio sławny jest w blogosferze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak ja dziś rano równiej jego recenzję zamieściłam :)

      Usuń
  8. Skoro u Ciebie się nie sprawdził, to u mnie powinien. Ja z silikonami się polubiłam, bez nich moje włosy to szopa w rozmiarze XXL :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno nie zdecyduję się na szampon z silikonami, bo szampon ma oczyszczać, a nie syfić :P Jakoś mnie ta seria nie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. szampon z silikonami? a fuu :D nic z te serii mnie tak bardzo nie kusi, bym musiała koniecznie je mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie też by się nie sprawdził, moje włosy zupełnie nie dogadują się z szamponami z tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje również nie przepadają za szamponami, które zawierają silikony. Co za dużo to niezdrowo;) Szampon ma przede wszystkim oczyszczać:) Za pozostałe zadania odpowiadają odżywki i maski;)

    OdpowiedzUsuń
  13. jakiś czas temu bardzo lubiłam szampony Garnier :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam, uzywam, na razie jest ok, zobaczymy jak dalej :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja będę trzymać się od niego z daleka, chociaż inne produkty z serii, oprócz serum, chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  16. Reklamy, reklamy wszędzie ;D
    Odżywka jest fajna, wypróbowała ją wczoraj moja ciocia i stwierdziła, że jest świetna, ja używam ją już dosyć długo i dosyć dobrze wygładza włosy choć ja mam z natury gładką taflę włosów więc nie wiem jak z kręconymi będzie ale polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja go miałam. U mnie szału nie zrobił, ot taki przyjemny szampon.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szamponu nie miałam okazji testować. I po Twojej opinii raczej po niego nie sięgnę. Testowałam za to próbkę Serum z tej serii.
    Moja recenzja:
    http://szachrajka9.blogspot.com/2013/09/serum-na-rozdwojone-koncowki-fructis.html

    Jak ja dawno tu nie zaglądałam. Chyba stęskniłam się za Twoimi postami :)
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszę się, że zobaczyłam tego posta. Od jakiegoś czasu czaiłam się na tą całą, nową serię garniera, ale z racji że kilka szamponów i odżywek stało niedokończonych w łazience to darowałam sobie ten zakup. Po przeczytaniu Twojej opinii cieszę się, że z nim zwlekałam :) W końcu fajna, wyczerpująca i subiektywna opinia. W internecie roi się od pozytywnych opinii na jego temat, ale raczej brak konkretów... Twoja ocena jest idealna :)
    Z Garniera zrezygnowałam, więc na razie nie wybieram się do drogerii. A Ty jeśli masz ochotę na zakupy kosmetyczne bez wychodzenia z domu to zapraszam na http://www.facebook.com/karolinaa.avon
    Nie namawiam do polubienia, udostępniania itd.. Po prostu gdybyś chciała zamówić coś z AVON to pamiętaj o mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ogólnie Garniera lubię, ale tego jeszcze nie probowalam :)
    teraz testuję Baleę i póki co uważam, że jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszystko zależy od rodzaju włosów, trzeba testować, wtedy dowiemy się co dobre, a co złe dla nas samych. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad;)