Cześć!
Siedzę sobie właśnie pod cieplutkim kocem, podjadam płatki z mlekiem i delektuje się wolnym leniwym porankiem;) Za oknem oczywiście śnieg, więc najchętniej siedziałabym w domu cały dzień:D Ale praca wzywa.
Dzisiaj przygotowałam dla was post o 2 szminkach z serii Color Crush The Body Shop. Używam ich od września, prawie codziennie, sięgam po różne kolory ale dziś pokażę wam dwa najbardziej "codzienne".
Pomadki mają dość mocną pigmentację, lekko się nakładają, długo trzymają na ustach. W moim przypadku po jedzeniu potrzebna jest im poprawka ale przy piciu nic im się nie dzieje. Produkty te posiadają w sobie olejek Marula i olejek z pestek wiśni, dlatego stosując je czuje, ze dostarczam moim ustom coś dobrego:) Co dla mnie jest najlepsze? Nie wysuszają moich ust! Wreszcie coś co mogę nosić nawet 12h i nie czuć okropnego dyskomfortu. Posiadaczki suchych ust chyba wiedzą o czym mówię;) Nie jest to balsam nawilżający więc przed szminką zawsze nawilżam wargi i dbam o to by nie odstawały z nich suche skórki. Jasne kolory pomadek bez problemu używam bez konturówki i świetnie trzymają się ust.Czasem dodaję korektor przy linii ust, żeby dodać im wyrazu. Ciemne odcienie bez konturu wylewają się lekko poza usta także przy nich kreska naokoło ust jest niezbędna
.
Kolorów jest bardzo dużo, podzielone są na trzy kategorie:róże brązy i czerwienie - łatwo je odróżnić bo mają kolory nakrętek odpowiedni do linii w której się znajdują. Większość z nich jest kremowa, zdarzą się również lekko perłowe albo z drobnym brokatem-tych jednak jest zdecydowanie mniej. Mam kilka swoich ulubionych kolorów. Moim faworytem jest czerwień, którą mogłyście zobaczyć tu: KLIK oraz ostatnio zauroczył mnie fiolet, który pokazałam wam na instagramie: KLIK
Kosztują 39 zł, a obecnie w TBS trwa promocja weekendowa dwa produkty z departamentu make up w cenie jednego;)
O innych odcieniach na pewno też zrobię posta:) Na razie zapraszam na swatche koloru 315 oraz 225.
Oba są jasne, w sam raz na co dzień. 315 wpada w pomarańcz, 225 to natomiast przepiękny róż. Co będę się rozpisywać, zapraszam poniżej na "sesję zdjęciową" ust:) Uwielbiam te kolory, bo nie są nachalne. Świetnie podkreślają usta ale nie rzucają ich na pierwszy plan. Wspaniale wykańczają makijaż;)
Kolor w moim guście :)
OdpowiedzUsuńObie bardzo ładnie prezentują się na Twoich ustach. :)
OdpowiedzUsuń315 w moim guście,piękny!
OdpowiedzUsuń225 świetny!
OdpowiedzUsuń225 mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuń315 idealna dla mnie :D
OdpowiedzUsuńA mi podobają się oba kolorki. :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńpięęęękne kolorki ;) szkoda, że nie mam dostępu do the body shop :(
OdpowiedzUsuńCiekawy kolor
OdpowiedzUsuńPodobną do 315 wydaje mi się, że znalazłam w Rimmel z serii Kate nr 104 ;)
OdpowiedzUsuń315 bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu odcienie. 315 wygląda na prawdę super! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
obie ładne :)
OdpowiedzUsuńtakie dzienniaczki :) ładne!
OdpowiedzUsuńChętnie sięgam po takie odcienie. Są stosunkowo delikatne, ale jednocześnie ożywiają twarz:) Ubolewam nad utrudnionym dostępem do kosmetyków TBS. Pomadki na bazie naturalnych olejów służą moim wymagającym ustom.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na ustach :D
OdpowiedzUsuńnie wiem, który ładniejszy :)
OdpowiedzUsuńśliczne odcienie ;)
OdpowiedzUsuńHej mam pytanie, czy nie przeszkadza Ci, że podkład jest strasznie żółty? Chodzi mi o zdjęcie z insta : http://instagram.com/p/je7nfwiW4l/ , czy to tylko światło? Szminki piękne, to fakt! :) Kiedy zrobisz posta o swoich wszystkich lakierach? Czekam na niego! <3
OdpowiedzUsuńzły kolor podkładu mi bardzo przeszkadza;) Ale tu akurat gra światła sprawiła, ze wyglądam jak chora:p to ten sam podkład co na tym zdjęciu http://4.bp.blogspot.com/-BVX1gFdtdHw/UpMa7yBSMII/AAAAAAAAN0w/CUykM5r7ShU/s1600/PicMonkey+Collage6.jpg a tu wygląda już na dobrze dopasowany:) Oj post o wszystkich lakierach będzie straszny:D Długi i z milionem zdjęć;) jak będę miec więcej czasu to się za to zabiore:D
UsuńIntensywne, a jednocześnie subtelne :) Bardzo ładne kolory :)
OdpowiedzUsuń315 jak dla mnie o wiele ładniejszy :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory, mimo wszystko bardzo naturalne, uwielbiam takie kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńPS. Masz świetny TOP na blogu!
Wyglądają super ! *_* Ta z numerkiem 225 szczególnie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWszystkie są świetne:)
OdpowiedzUsuńOdcień nr 315 - po prostu piękny! Chyba się na niego skuszę. :D
OdpowiedzUsuń