Ale jak mogłam postąpić inaczej? Przecież to byłoby nie humanitarne:D
Skrobnę kilka słów o tym cudeńku:)
Ten lakier nie ma nic wspólnego z poprzednim Inglotem o którym pisałam. Po pierwsze aplikacja jest bajeczna, pędzelek mięciutki i nabiera tyle lakieru ile tylko trzeba. Kryje po jednej warstwie, nie zostawia smug, dla pełnego efektu użyłam jednak dwóch warstw. Schnie dość szybko. O wytrzymałości nie mogę napisać bo już go zmyłam żeby kontynuować kurację.
Kolor to taki ciemny miedziany koral, z milionem drobinek. Niesamowicie wygląda w słońcu. Bez słońca też jest niczego sobie.
Oficjalnie ogłaszam że został dziś przeniesiony do pudełka z lakierami które są na bieżąco zużywane.
bardzo ładny kolorek, a pazurki jakie równiutkie :) !
OdpowiedzUsuńjuż powoli moje króciaki nabierają kształtu na szczęście:D
OdpowiedzUsuńświetny kolorek :)
OdpowiedzUsuńbossssssssski !!! szukam takiego koloru pod kolczyki które kupiłam w grudniu xD ale nie pomyślałam o Inglocie - możesz podać nr ?
OdpowiedzUsuńInglot 178:)
OdpowiedzUsuńKurdę, napisze to po raz kolejny :) uwielbiam kształt Twoich paznokci ;)
OdpowiedzUsuńTak w ogóle to orientujesz się ile mniej więcej kosztują lakiery z Inglota? ;)
Obecnie w salonach inglota chyba 19.90 ale można dorwać taniej nawet za 16 w zwykłych osiedlowych drogeriach:)
OdpowiedzUsuńŚwietny jesienny kolor :) Coś czuję, że po terapii pazurkowej znów do niego wrócisz bo kolorek jest piękny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na swojego bloga o lakierach, www.mavia-nails.blogspot.com
Dzieki:)
OdpowiedzUsuńNie lubie miedzianych odcieni na paznokciach, w makijazu, gdziekolwiek, ale czasem zdarzy sie wyjatek - ten lakier jest calkiem ladny choc sama bym go nie kupila, tak jak napisala Mavia - taki jesienny:)