Kto nie zna kultowego rozświetlacza The Balm Mary Lou Manizer? Chyba każdy o nim słyszał! Sama bardzo długo
chciałam go mieć. Moja kolekcja produktów rozświetlających rozrastała się, ale
wciąż nie miałam najbardziej kultowego z tej kategorii. Pewnego razu
zaszłam do drogerii i pomyślałam, że wreszcie będzie mój i... rozczarowałam się.
Odcień jest bardzo złoty, jest oczywiście obiecywana tafla, ale i są (małe, ale
jednak) zauważalne drobinki. Tuż obok Mary spoczywała grzecznie Betty oraz
Cindy i postanowiłam również im się przyjrzeć. I stało się, to Cindy mnie
oczarowała i za sprawą sklepu internetowego bodyland.pl trafiła w moje ręce i dziś
zapraszam na jej recenzję.
Po pierwsze opakowania w stylu retro są zachwycające.
Uwielbiam klimat typu pin up. Solidne oraz bardzo ładne za razem. W środku
znajdziemy przepięknie rozświetlający róż. Daje cudowną taflę na policzku i
wygląda pięknie w świetle dziennym i sztucznym. Ma lekko łososiowy odcień z
nutą brzoskwini, podkreśla na skórze ciepłe tony. Dodaje fajnej świeżości całej
cerze. Produkt ma mocną pigmentacje, więc watro przed nałożeniem strzepać
nadmiar z pędzla. Cindy Lou z łatwością się rozciera i moim zdaniem wygląda
obłędnie na policzkach. Trwałość też
jest ogromnym plusem. Użyłam go o 7 rano i w niezmienionym stanie trwał aż do
godziny 23 (przypomnę, że mam na policzkach skórę suchą). Mój produkt kosztował 66, 75 zł za 8,5g, a link do sklepu znajdziecie tutaj: <KLIK>

A Wy, którą z sióstr macie/chcecie mieć? Cindy, Betty czy
Mary?:)
Nie miałam żadnej z sióstr, ale chyba wybrałabym Mary. Bałabym się że Cindy jest dla mnie trochę za ciemna.
OdpowiedzUsuńJa mam Mary i jestem ogromnie zadowolona, Cindy tez bym chciala :D
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda! :) Mam dość zimnych rozświetlaczy, a ten jest cudownyyyy. :))
OdpowiedzUsuńJestem szczęśliwą posiadaczką Betty-Lou i zdecydowanie jest moją przyjaciółką.
OdpowiedzUsuńdo Twojej karnacji rzeczywiście świetnie ten kolor pasuje :) ja jednak chyba musiałabym Mery używać, bo jestem blada :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się każda z sióstr, ale nie za takie pieniądze… ;)
OdpowiedzUsuńMam wszystkie 3 siostry i żadna nie posiada drobinek. Mary to klasyka :-)
OdpowiedzUsuńbosko wyglądasz!
OdpowiedzUsuńWell..this is something worth checking out. Love the shade and the finish. the skin looks natural and flawless. Love it!
OdpowiedzUsuńoj ja poluje na Mary :)
OdpowiedzUsuńMam wszystkie trzy siostry, tylko po Betty nie sięgam, kolor mi się nie spodobał :) Cindy i Mary uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny odcień
OdpowiedzUsuńprzepiękne wygląda na buzi ♥
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem Mary jest świetnym rozświetlaczem. Chociaż zostawiam go sobie na wieczorne wyjścia, bo w dzień daje trochę zbyt przerysowany jak dla mnie efekt :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz trochę jak Margaery z Gry o Tron! Pieknie <3
OdpowiedzUsuńnie lubię błyszczących rózy, więc Cindy mnie nie kręci, ale słynna Mary już jest spoko ;)
Wow, prezentuje się cudownie :)
OdpowiedzUsuńJa mam bahama mama i mary lou :)
OdpowiedzUsuńŁadny, taki naturalny. :) Nie mam niestety jeszcze nic z The Balm. :c
OdpowiedzUsuńchyba w końcu musze ją zakupić :)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie wygląda na Twojej buźce :) Marzy mi się on :)
OdpowiedzUsuńJednym słowem genialny a na twojej twarzy wygląda świetnie
OdpowiedzUsuńIdealnie wkomponowała się w Twój typ urody :) wyglądasz obłędnie :) ja blada niczym topielica wiec i Mary która posiadam jest dla mnie odrobinę za ciemna aczkolwiek nie ma tragedii nawet na jasnej cerze :) Uwielbiam theBalm za ich szlachetnośc na skórze i ten niebanalny efekt , elegancki a jednak świeży i mŁodzieńczy !
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie z Mary, rozczarowała mnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam go, jesteś śliczna :)
OdpowiedzUsuńEjj, ja nie znałam tego rozświetlacza :D ogólnie spostrzegłam, że jestem nieźle zacofana w kosmetycznych nowinkach... Uwielbiam Twoje gify. Mówił Ci już ktoś, że jesteś podobna do filmowej Margaery Tyrell? :)
OdpowiedzUsuńhairoutine.com
ale ty masz ładną urodę :)
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
Ja wybrałabym Mary, jest najbardziej uniwersalna :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podobają mi się produkty tej firmy, a ich opakowania tak jak sama mówisz są fenomenalne! Niestety jeszcze nie wpadły w moje rączki ale przymierzam się do ich zakupu i teraz zastanawiam się nad kolorem..myślałam właśnie o Mary ale skoro Cię rozczarowała to już sama nie wiem.. trudny wybór przede mną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Strasznie Cię mało na blogu :( a jeszcze mniej o Twoich włosach . Gdzie jesteś ?
OdpowiedzUsuńP.S.
Czekamy i tęsknimy
Ewa i Madzia :D
Niestety nie wiem, co będzie z blogiem bo moja nowa praca narzuca mi pewne ograniczenia dlatego chwilowo nie piszę i myśle jak to rozegrać;)
UsuńPrezentuje się bardzo ładnie
OdpowiedzUsuńJa posiadam Mary , poniewaz Cindy jest dla mnie za bardzo rozowa ;)
OdpowiedzUsuńAle cudny makijaż! Przepięknie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt uzyskany przez ten kosmetyk - i w ogóle cały makijaż :) Sama dopiero niedawno zaczęłam bardziej zagłębiać się w tematy różu czy rozświetlaczy i wiem jak trudno jest dobrać coś odpowiedniego dla siebie.
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że każda drogeria internetowa ma jakieś inne skarby do zaproponowania. Pudełko tego rozświetlacza rzeczywiście świetne - utrzymane w klimacie retro :)
Nie wiem czemu bladziochy piszą, że Cindy byłaby dla nich za ciemna ;) Uważam, że na bladej skórze daje piękny efekt jeżeli jest się ogólnie "ciepłą" osobą :P
OdpowiedzUsuńMam Mary i Cindy musi być moja! Ale na zimę ma wyjść paleta ze wszystkimi rozświetlaczami the Balm i chyba na nią poczekam! :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak glam J.LO ;D Jestem uzależniona od Mary Lou, ale ten odcień jest idealny do opalonej cery. Muszę wypróbować. Ładnie komponuje się z różem. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy potrafiła bym się zdecydować. Wszystkie 3!
OdpowiedzUsuńmam ogromna ochotę na jakiś rozświetlasz z the balm, ale szczerze to nie wiem który. Najczęściej słyszy się o Mary ale sama nie wiem który podoba mi się najbardziej :D
OdpowiedzUsuńA ja bym wszystkie wzięła! :D
OdpowiedzUsuńgdzie sie podziewasz?
OdpowiedzUsuńChciałabym wszystkie 3, ale cena niestety odstrasza :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na pierwszy post :)
Mam Cindy, ale jakoś nie sięgam po nią, chociaż patrząc na efekt jaki dała na Twojej skórze, chyba się przemogę, bo może i u mnie będzie tak pięknie wyglądać:)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zastanawiałam się nad zakupem Mary, chyba w końcu się na nią skuszę!
OdpowiedzUsuń3 w jednej cenie poproszę. Jestem tutaj pierwszy raz, piękna z Ciebie dziewczyna i bardzo pomysłowo proadzisz bloga, chętnie zaobserwuję, buziaki ;) !
OdpowiedzUsuńświetny !
OdpowiedzUsuń