Dziś zapraszam na dość nietypowy post. Tym razem recenzja napisana przez mojego chłopaka. Proszę o wielkie oklaski dla niego:p Powiem wam, ze jestem w szoku, naprawdę profesjonalnie podszedł do sprawy:) Mam nadzieje, że wam również się spodoba:)
Ta daaam!
Jeszcze nie tak dawno temu mój kosmetyczny niezbędnik ograniczał się wyłącznie do produktów takich jak dezodorant, mydło, szampon itp. Moje kryteria wyboru kosmetyków nie były zbyt wygórowane: ma spełniać swoją funkcję i ładnie pachnieć. W skrócie: typowy facet.
Ta daaam!
Jeszcze nie tak dawno temu mój kosmetyczny niezbędnik ograniczał się wyłącznie do produktów takich jak dezodorant, mydło, szampon itp. Moje kryteria wyboru kosmetyków nie były zbyt wygórowane: ma spełniać swoją funkcję i ładnie pachnieć. W skrócie: typowy facet.
Bycie partnerem blogerki
kosmetycznej jednak zobowiązuje i w końcu trzeba o siebie lepiej
zadbać. Z myślą o takich mężczyznach jak ja powstała nowa linia
Lirene MEN, która obejmuje kosmetyki z serii Energy ON, Cool ON,
Relax ON oraz Fresh ON.
Od jakiegoś czasu
testuję trzy produkty z linii Lirene MEN:
- balsam po goleniu Cool
ON,
- żel do mycia ciała, twarzy i włosów Relax ON,
- żel do mycia ciała, twarzy i włosów Relax ON,
- krem do twarzy Energy
ON.
Przyciągnijcie więc do
monitora swoich mężczyzn znudzonych czekaniem, aż przejrzycie
wszystkie blogowe nowinki, ponieważ dzisiejszy post powstał
specjalnie dla nich.
Balsam po goleniu Cool
ON
Każdy chłopiec marzy o
chwili, kiedy będzie mógł sięgnąć po maszynkę i ogolić swój
zarost tak jak jego tata. Kiedy przychodzi ten moment niestety czar
pryska jak bańka mydlana, a czynność, która wydawała się być
tak męska, łatwa i przyjemna często okazuje się być bolesna.
Zacięcia i podrażnienia skóry skutecznie zniechęcają mężczyzn
do golenia twarzy.
Lirene postanowiło
wyjść naprzeciw tym problemom i wypuściło na rynek balsam po
goleniu w trzech różnych wersjach: do skóry normalnej (Energy ON),
do skóry dojrzałej (Relax ON) oraz do skóry wrażliwej (Cool ON).
Balsam, który dostałem
przeznaczony jest do skóry wrażliwej, a jego głównym zadaniem
jest kojenie i łagodzenie podrażnień po goleniu. Z zaciekawieniem
przystąpiłem do testów, ponieważ nie znalazłem jeszcze swojego
ideału, który sprostałby moim oczekiwaniom. Pierwszym plusem dla
balsamu od Lirene jest jego opakowanie – mój poprzedni balsam był
w szklanej, nieporęcznej butelce, z której produkt spływał na
rękę godzinami. Na szczęście Lirene uniknęło tego błędu i
zastosowało tubkę, dzięki której możemy od razu wycisnąć jej
zawartość. Kiedy już wycisnąłem odrobinę balsamu i nałożyłem
go na świeżo ogoloną twarz zauważyłem, że kosmetyk ma przyjemną
konsystencję i dobrze się wchłania - nie ma problemu z białymi
smugami, czy śliską powierzchnią na twarzy nawet przy nadmiernej
ilości produktu. Balsam spełnia swoją rolę i łagodzi
podrażnienia powstałe przy goleniu, a także powoduje przyjemne
uczucie chłodu na twarzy. Po dłuższym stosowaniu zauważyłem, że
moja skóra stała się gładsza i lepiej nawilżona.
Żel do mycia ciała,
twarzy i włosów Relax ON
Dla niektórych kąpiel
to tylko rutynowa czynność powtarzana wyłącznie w celu utrzymania
higieny. Dla mnie jest to coś więcej: jest to czas, w którym mogę
pobyć sam, odprężyć się i pomyśleć nad swoim życiem. Niestety
mój relaks nie wszystkim się podoba ze względu na wysokość
rachunków i czas zajmowania łazienki :)
Lirene przygotowało żel
pod prysznic dla mężczyzn w czterech różnych wariantach: Energy
ON, Cool ON, Relax ON i Fresh ON.
Do testów dostałem żel z
serii Relax ON (Przypadek? Nie sądzę). Od razu spodobało mi się
minimalistyczne opakowanie produktu – nie lubię udziwnionych,
kosmicznych kształtów tak jak u innych producentów, dlatego prosty
kształt prostopadłościanu przypadł mi do gustu. Po otwarciu
produktu niestety się rozczarowałem. Jak już pisałem na początku
posta: lubię kiedy kosmetyki ładnie pachną. Testowany żel ma
chemiczną woń złożoną z bliżej nieokreślonych aromatów. Nie
wiem jak jest w przypadku innych serii, ale w przypadku Relax ON
producentowi wyraźnie zabrakło fantazji i odwagi, aby wyjść poza
schemat typowych męskich kosmetyków do mycia ciała . Ogólnie
produkt spełnia swoją podstawową funkcję: można się nim myć
(choć jak dla mnie pieni się trochę za słabo). Na opakowaniu
możemy przeczytać, że żel można stosować również do mycia
włosów – sprawdziłem to i na myśl przychodzi mi jedno zdanie:
„Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Włosy stają
się sztywne i ciężko je ułożyć, ale przypuszczam, że Panowie z
krótszymi włosami nie powinni mieć zastrzeżeń.
Krem do twarzy Energy
ON
Ten produkt zostawiłem
sobie na deser :) Wśród mężczyzn stosowanie kremów do twarzy to
wciąż temat tabu. Główną barierą jest honor mężczyzny oraz
opinie jego kolegów. Ja jednak przełamałem niedawno pierwsze lody
i stosowanie kremu do twarzy powoli staje się moją codziennością.
Dla odważnych mężczyzn
Lirene przygotowało trzy warianty kremu do twarzy: nawilżający dla
każdego typu skóry, łagodzący dla skóry wrażliwej oraz
wygładzający dla skóry dojrzałej.
Krem, który miałem
przyjemność testować pochodzi z serii Energy ON. Produkt
wyposażony jest w wygodną pompkę, dzięki której za jednym
przyciśnięciem uzyskamy idealną ilość do wysmarowania całej
twarzy. Krem bardzo dobrze się wchłania i nie pozostawia na skórze
tłustej warstwy. Po zaaplikowaniu produktu wyraźnie można
zaobserwować zwiększenie nawilżenia oraz gładkości skóry, a
dzięki zastosowaniu Mentolu w składzie kremu można poczuć
przyjemne uczucie chłodu i świeżości.
Podsumowanie:
Balsam po goleniu Cool ON
Muszę szczerze powiedzieć, że ten produkt mnie zaskoczył. Nie
spodziewałem się po nim niczego wielkiego, ale okazał się być
lepszy od mojego poprzedniego balsamu, który był droższy aż o
10zł. Pamiętajcie: droższe nie zawsze znaczy lepsze. :)
Żel do mycia ciała,
twarzy i włosów Relax ON
O ile poprzedni produkt mnie zaskoczył,
to ten całkowicie mnie rozczarował. Po opakowaniu myślałem, że w
środku spotka mnie coś lepszego niż „tanie mydło w płynie”,
ale jak to mówią: „Nie oceniaj książki po okładce”.
Krem do twarzy Energy ON
Na temat tego produktu rozpisałem się najmniej, ale to właśnie
on spodobał mi się najbardziej z całej trójki. Krem do twarzy
stał się teraz stałym członkiem mojego kosmetycznego niezbędnika
i nie wstydzę się tego – dopiero teraz z nawilżoną i gładką
skórą czuję się przystojny :)
fajna jest ta męska linie lirene :)
OdpowiedzUsuńA kiedy post o pielęgnacji Twoich włosów? Przydałby się :) Są dla mnie ideałem.
Usuńpost z najważniejszymi informacjami znajdziesz na opasku bocznym ale niegługo będą posty z konkretnymi produktami na ktre warto bądz niewarto zwrócić uwagę;)
UsuńTaaak, wiem :) Ale mimo wszystko nie udaje mi się uzyskać takich rulonów jakie pokazałaś na filmiku, zawsze są spuszone :/ Dlatego liczę na nowe rady :)
UsuńMój mężczyzna używa serii firmy Soraya i jest bardzo zadowolony ;)
OdpowiedzUsuńNo widzę, że podszedł do tej sprawy bardzo profesjonalnie! Gratulacje :)
OdpowiedzUsuń_________
MademoiselleEve
Mój też testuje i pierwsze wrażenia bardzo podobne :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja gratuluje(:
OdpowiedzUsuńWow, super napisana recenzja! bardzo przyjemnie się czytało:)
OdpowiedzUsuńa to o relaksie pod prysznicem to jakbym o swoim chłopaku czytała szczególnie pod względem rachunków i czasu:)
tego zestawu mój mężczyzna jeszcze nie miał
OdpowiedzUsuńnie widziałam jeszcze tej serii od Lirene :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane :) Sprawdził się jako tester i recenzent :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja. :)
OdpowiedzUsuńMoże założy blog dla facetów?
Ps. Chciałabym bardziej spersonalizować blog, ale nie wiem w którym miejscu mogę podkładać własne tła. Pomożesz? :)
blogger- szablon- dostosuj - tło:)
UsuńTak, widziałam, ale chciałabym dodać własne. :) I nie widzę takiej opcji. :D
OdpowiedzUsuńmój mąż używa tego kremu do twarzy, bardzo go lubi :)
OdpowiedzUsuńWow, gratulacje dla Twojego chlopaka!! :)
OdpowiedzUsuńpoczątek posta jakoś skojarzył mi się z tekstem pisanym przez Konrada (pewnie kojarzysz go, pisze bloga i w dość zabawny sposób opisuje kobiecie podejście do urody), chyba by się dogadali :D
OdpowiedzUsuńFenomenalna i rzetelna recenzja. Świetnie się czyta. Braawo.
OdpowiedzUsuńnam się zbliża święto, więc może kupię swojemu :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do moich recenzji: http://mensskincenter.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo dobra seria! Świetne działanie!
OdpowiedzUsuń