Tydzień temu miałam okazję odwiedzić na Mokotowie salon kosmetyczny SKINestetica. Wybrałam się na dwa zabiegi. Poznałam panią Izę, która opowiedziała mi co mnie czeka i zaprowadziła do pokoju zabiegowego. Tam wskoczyłam w wygodne i bardzo twarzowe czerwone wdzianko i wygodnie rozciągnęłam się na leżance.
Wybrałam peeling kawitacyjny jako, ze mam wrażliwą cerę i nie kogę sobie pozwolić np na mikrodermabrazję. To zabieg oczyszczający przeprowadzany przy pomocy ultradźwięków. Spokojnie można go stosować nawet dla cery z naczynkami. Pozwala on na oczyszczenie zanieczyszczeń ze skóry, usunięcie nadmiaru sebum, zniwelowanie zaskórników, zmiękcza naskórek, nawilża. Do zabiegu wykorzystuje się szpatułkę którą przesuwa się po twarzy zwilżonej wodą. Taki peeling jest bezbolesny, chociaż na początku może wydawać się dziwny. W trakcie zabiegu twarz cały czas jest zwilżana a aparat wydaje dźwięk jak elektryczna maszynka więc miałam wrażenie jakby pani Iza goliła mi twarz:D Szybko się jednak przyzwyczaiłam i cały proces był całkiem relaksujący. Na cerze pojawiały się lekkie zaczerwienienia ale pod koniec zabiegu wszystkie znikły a cera zdawała się być bardziej wyrównana i nieziemsko gładka.
Dla uzyskania optymalnych efektów warto go powtarzać chociaż już po pierwszej wizycie odczuwalny jest efekt. Skóra miękka w dotyku jak pupcia niemowlaka. Chciało by się jej dotykać ale aż szkoda by znowu nie zanieczyścić buzi:D Taka przyjemność kosztuje 149zł razem z maską do twarzy dobraną do cery.
Skusiłam się również na zabieg mezoterapii bezigłowej z ampułką m-derma do cery naczyniowej z arniką i kasztanowcem. To bardzo ciekawy zabieg w którym wykorzystywane są impulsy elektryczne by wprowadzić substancje wgłąb skóry. Można oczywiście regulować ich siłę. W trakcie tego procesu mamy ciekawe uczucie jakby ktoś bardzo delikatnie wbijał nam coś w skórę. Brzmi groźnie ale było dla mnie przyjemnym uczuciem. Najmocniej czuć to w okolicach czoła tam gdzie mamy bardzo cienka warstwę tłuszczu, policzki są praktycznie niewyczuwalne a w okolicy szczęki przy zębach słychać lekkie strzelanie. W trakcie prawie usnęłam, było mi tak błogo:) Ten zabieg kosztuje 120 zł.
Wszystkie zabiegi były zakończone bardzo relaksującym masażem twarzy, głos pani Izy był bardzo błogi więc praktycznie odpłynęłam do tego z głośników sączyła się kojąca muzyka Johna Mayera. Wisienką na torcie była nawilżająca maska, która wchłaniała się w skórę w takiej ilości w jakiej nasza twarz potrzebuje. Dowiedziałam się, że moja skóra jest nawilżona, więc lata pielęgnacji dały jakieś efekty:D Dostałam też cenną poradę, by zaopatrzyć się w filtr bo przy cerze naczyniowej jest bardzo ważny.
Do obu zabiegów są przeciwwskazania więc warto się z nimi zapoznać przed wybraniem się do salonu. Jest to m.in:
-ciąża
-metalowe elementy w ciele
-stany zapalne
-nowotwory
-choroby serca
Oba zabiegi trwały razem ok 1,5h. Wyszłam z salonu mega zrelaksowana i z odczuwalnie ładniejszą cerą. Jestem już tydzień po zabiegach a skóra wciąż prezentuje się bardzo dobrze, jest nawilżona, podkład lepiej na niej wygląda, lepiej chłonie kosmetyki, jest jakby bardziej sprężysta. To była dopiero moja druga wizyta w salonie kosmetycznym i na pewno nie ostatnia. Możemy samemu w domu zrobić naprawdę dużo dla cery ale od czasu do czasu warto oddać się w ręce profesjonalistom. Powiem wam, że dawno nie było mi tak dobrze:D Należał mi się odpoczynek przyciężkim tygodniu... miesiącu.. roku:D