sobota, 31 stycznia 2015

Pędzel Hakuro h50

Pewnie pamiętacie, ze mam sporego fioła na punkcie pędzli? Jeśli nie to zapraszam do tego posta <KLIK> w którym ukazuję całą moją dotychczasową kolekcje. Oczywiście jak klasyczny zbieracz, nigdy nie mam ich dość. Tym razem mój skromny dobytek powiększył się o pędzel typu flat top Hakuro H50, który dostałam ze sklepu BodyLand. Nową zabawkę mam już ponad 2 miesiące, używałam go mniej więcej co drugi dzień i myślę, ze czas go wam przedstawić.



Oto pędzel do podkładu z rodziny hakuro. Włosie syntetyczne,długość włosia ok 3 cm a całkowita to ok 17cm. Rączka dość gruba, masywna ale poręczna. Wielkość pędzla bardzo wygodna, w sam raz do szybkiego i sprawnego nakładania produktu. Nie używam go zbyt nachalnie w okolicach oczu z troski o delikatną skórę. Włosie bardzo miękkie i przyjemne w dotyku. Nie podrażniało mojej skóry. Nakładałam nim podkład mineralny i w tej roli jest magikiem. Można nim  stemplować bądź rozcierać a efekt jest bardzo naturalny i bez smug a zwiększa krycie produktu. Podkłady płynne to również jego przyjaciele, nakładam je głównie ruchami kolistymi i dzięki temu nie  tworzy zacieków na skórze. Pędzel jest gęsty i zbity, przez co troszkę trzeba się pomęczyć przy jego myciu i dość długo schnie. Pije trochę podkładu więc zużywamy go więcej niż zwykle, z minerałami nie odczuwam takiego dodatkowego ubytku.
Mój egzemplarz nie gubi włosia, rączka jest solidnie przyklejona. Zachowuje kształt po myciu. Lubię malować się pędzlem bo przy okazji masujemy twarz:D





Mogłabym porównać go do pędzla z Sigmy F80, który swego czasu wielbiłam. Wciąż go mam i polecam ale porównując je oba i ich ceny to jednak hakuro wygrywa. Jakością włosia nie odbiegają od siebie. Jego cena to ok 35 zł <KLIK>, sigma natomiast kosztuje ok 80zł. Warto przepłacać? Tym razem nie warto;)

Podsumowując dla mnie to wow w niskiej cenie;) Hakuro ma sporo fajnych pędzli i kilka słabszych dlatego warto przed zamówieniem dobrze się rozeznać. Z tej firmy mogę wam polecić z czystym sumieniem również H74 cudo do blendowania za ok 20 zł <KLIK>

Mam nadzieje, ze w moje ręce wpadną jeszcze inne pędzlowe perełki, cały czas myślę o zoevie... możecie mi napisać, że są beznadziejne i nie warto? Proooosze! :D


środa, 28 stycznia 2015

TAG: Wspomnienia ze Studniówki

Na blogach ostatnio widziałam kilka postów z tagiem studniówkowym i zebrało mi się na wspomnienia. Jeśli wy również macie ochotę odpowiedzieć na ten tag to zapraszam, chętnie poczytam o waszych przeżyciach. Będę wdzięczna jeśli zostawicie link w komentarzu do posta/filmu na ten temat.




1. Gdzie i kiedy odbyła się Twoja Studniówka? 
To było 16 stycznia 2010 roku... Nie wiedziałam, że jestem aż taka "stara", a od tego dnia minęło przecież już 5 lat. Impreza odbyła się w hotelu Paradiso w Suchedniowie. Sala była moim zdaniem bardzo ładna ale troszkę mała. Klasy siedziały oddzielnie na różnych kondygnacjach. Muzyka była bardzo weselna ale chyba taka najlepsza jest do zabawy;) 


 2. W co byłaś ubrana?
Jedyne co wiedziałam to, że chcę sukienkę w kolano i o kształcie koła by pięknie się kręciła:D
Ostatecznie sukienkę kupiłam dość spontanicznie. Byłam na zakupach z moim chłopakiem i jego rodzicami i szukaliśmy garnituru . Jeśli dobrze pamiętam to było w Radomiu na halach "Korej" . Przy okazji przymierzałam kilka sukienek ale wpadły mi w oko dwie: czarna z błyszczącego materiału i  fioletowa z bardzo miękkiej tkaniny. Nie mogłam się zdecydować ale w ostatniej chwili doszłam do wniosku, że chce się troszkę wyróżniać a czarny wtopi się w tłum i kupiłam tą drugą. Jeśli chodzi o cenę to było to coś ok 150zł.  Byłam i jestem z niej bardzo zadowolona. Do tej pory zakładam ją na wesele i podobne okazje.  Świetnie się trzyma, jest uniwersalnego rozmiaru, ma piękny głęboki kolor i przepięknie się kręci(wykrój z koła to jest to!)

Buty to moja zmora. Moje stopy nie chcą współpracować z żadnymi butami wsuwanymi a ja się uparłam, ze właśnie takie chce. Do tego dzień przed imprezą obtarły mnie inne buty i szłam na studniówkę z mega bolącymi piętami. W szpilkach zostałam na polonezie i na początku imprezy, później tańczyłam w balerinkach a na końcu boso;)








3. Jaki miałaś makijaż i fryzurę?
Fryzura mi się podobała, zakręcone włosy podpięte z jednej strony. Miałam zaufaną fryzjerkę która czesała już moją siostrę na inną okazję i mnie na wesele. Szlam więc bez stresu i maiłam jakąś wizję. Chciałam, żeby widać było długość włosów ale i chciałam móc szaleć bez obaw więc odgarnięte włosy były strzałem w dziesiątkę. Może szału nie ma ale czułam się fajnie;)



Makijaż z perspektywy czasu mi się nie podoba. Słabe roztarcie, kiepskie kolory i perła:D Ale wtedy byłam zadowolona i jak wiadomo zdjęcia ukazują każdą niedoskonałość. Malowałam się sama i byłam z tego bardzo dumna. Szkoda, ze nie ogarnęłam wcześniej brwi i nie podkreśliłam lepiej koloru ust. Ale jak na "tamte czasy" było ok;)



4. Twój studniówkowy partner?
Moim partnerem był mój chłopak Adam. Wtedy spotykaliśmy się już prawie od roku. Całe życie obawiałam się, ze nie będę miała z kim iść i to, że miałam chłopaka odjęło mi dużo stresu i dało niesamowity komfort psychiczny.  Bawiłam się dzięki temu bardzo dobrze, bo byłam z osobą z którą czułam się bezpiecznie i pewnie.


5. Czy było to dla Ciebie ważne wydarzenie?
Pewnie, ze tak! Rozmowy w szkole kręciły się wokół tego tematu od ponad miesiąca. Myślałam o tym, że staje się dorosła i to będzie mój pierwszy bal z moim ukochanym. Planowałam co ze sobą zabiorę, co założę. Czułam, że trzeba się wsiąść do nauki bo do matury już tylko przysłowiowe 100 dni. Okazało się, że to jeden z fajniejszych wieczorów w moim życiu. Bawiłam się świetnie, uśmiałam się, wytańczyłam, wyszalałam. 


6. Twoje rady dla przyszłych Studniówkowiczów. 
-Zabierzcie partnera z którym czujecie się dobrze i z którym będziecie się dobrze bawić a nie milczeć przy stole cały wieczór
- ubieracie się dla siebie więc postawcie coś w czym będziecie się dobrze czuć. Dziewczyny weźcie buty na zmianę bo cała noc w szpilkach to ciężka sprawa;) Albo skończycie bose;)
- moja torebka leżała całą noc na krześle, właściwie niepotrzebnie ją brałam. Teraz wzięłabym tylko do kurtki chusteczki, pomadkę i małe perfumy;)
-róbcie zdjęcia i nie chowajcie się przed kamerą. To cudowna pamiątka na całe życie. Kiedyś możecie żałować, że nie będziecie miały co pokazać dzieciom:D
-bawcie się ze znajomymi, już niedługo wasze drogi mogą na zawsze się rozminąć ale piękne wspomnienia pozostaną.
- jeśli wasz partner okazał się gburem nie żałujcie go i ruszajcie w tany z resztą klasy, samemu też można się świetnie bawić.
-baw się tak, jakby nikt na ciebie nie patrzył :D




To chyba tyle, miło było powspominać!:)

środa, 21 stycznia 2015

Radiant Rose

Avon ostatnio mocno mnie zaskakuje, najpierw świetne pomadki teraz piękne lakiery. Jeden z tej serii pokazywałam <KLIK>. Dziś czas na bardziej malinowy egzemplarz z lekkimi niebieskimi drobinami.



Jeśli chodzi o trwałość to tutaj nie ma szału. Całkiem normalnie czyli ok 3 dni. Na lakier nie nakładałam topu, żeby nie zniweczyć piaskowego efektu. Paznokcie z nim ładnie się mienią ale nie aż tak mocno jak z jego turkusowym bratem. Jestem zachwycona odcieniem, ni to czerwień ni róż. Bardzo mi odpowiada:) Pędzelek klasyka ale lakier dość gęsty, trzeba uważnie go nakładać.
Efekt mi się podoba,  na pewno będę dość często po niego sięgać;)

Odkąd mam konsultantkę na wyciągnięcie ręki aż chce się testować nowe produkty. Zamówiłam sobie nowe kremowe cienie, bardzo jestem ciekawa jakie będą. Przy okazji przypomniałam sobie jak bardzo uwielbiam kredki wysuwane z avonu. Znacie jakieś perełki od tej firmy? Bo właściwie nigdy się tym nie interesowałam a może warto?;)








niedziela, 18 stycznia 2015

Wiosenne przebłyski

Zapraszam serdecznie na makijaż z turkusowym akcentem. Już niecierpliwie przebieram nogami w oczekiwaniu na pierwsze ciepłe promienie słońca. Z tej okazji chciałam przemycić w tym looku odrobinę wiosny. Niebiesko-turkusowy akcent na dolnej powiece miał mi w tym pomóc.


 Jeśli chodzi o oko, to postawiłam na bardzo delikatny brąz z paletki Make up revolution death by chocolate.<KLIK> Do tego klasyka czyli czarna kreska  wykonana eyelinerem wodoodpornym z wibo w pędzelku. Dolna powieka to kredka z avon w kolorze turquoise burst lekko roztarta cieniami w podobnym kolorze( z palety bh cosmetics 120 2nd edittion). Brwi jak zwykle podkreśliłam pudrem do brwi z golden rose 105 <KLIK> . Rzęsy pociągnięte już powoli umierającą maskarą, którą od dawna uwielbiam czyli scandal eyes rockin curves(mimo dziwnej szczoteczki sprawdza się bardzo dobrze!)

Na twarzy mam revlon w kolorze 150 buff do cery tłustej i mieszanej<KLIK> przypudrowany transparentnym pudrem z manhattanu. Pod oczami korektor który jest u mnie ostatnio wielkim hitem loreal perfect match, pięknie rozjaśnia tą okolicę. Na policzkach mam róż z The body shop 01 w lekko koralowym  odcieniu. Twarz konturowałam dość delikatnie herbatnikowym odcieniem bronzera misslyn  (numerek mam zdarty ale o ile dobrze się dopatrzyłam to 20 maldives) Na szczyty kości policzkowych położyłam odrobinę niesamowitego cienia inglot 395, który wygląda cudownie jako rozświetlenie.

Usta to nowa pomadka, którą niestety nałożyłam na dość suche usta co nie wpływa pozytywnie na jej odbiór. A szkoda bo ta kolekcja a avon jest warta sprawdzenia. Mówię tu o serii color bold a to konkretnie odcień bright nectar. (zamówiłam 10 próbek tej serii, żeby przetestować odcienie i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym jak bardzo są trwałe:))

To by było na tyle, zapraszam do oglądania;)






 


Dzięki za przeczytanie moich wypocin:) Przy okazji proszę was o internetowe trzymanie kciuków. Mam nadzieje wprowadzić w życiu małe zmiany i marzę o tym by wszystko poszło po mojej myśli. Jeśli się wszystko uda to na pewno dam wam znać;) Jeśli nie to pewnie ze wstydu przemilczę sprawę i udam, ze tego nie było. Także poproszę trochę pozytywnej energii na zbliżający się nowy tydzień:) Bo muszę mieć dużo więcej siły niż zazwyczaj;)



Jeśli chcecie być na bieżąco lub po prostu ciekawe jesteście co u mnie słychać to zapraszam na mój instagram <KLIK>, Wrzucam tam nowości, makijaże, których nie będzie na blogu(bo nie miałam czasu zrobić im więcej zdjęć;p) zdjęcia z eventów, a również sporo prywaty.

sobota, 10 stycznia 2015

Revlon ColorStay Gel Envy

Cześć:)

Mam nowinki z frontu paznokciowego. Revlon wprowadza do swojej oferty lakiery do paznokci o przedłużonej formule.  ColorStay Gel Envy™ Longwear Nail Enamel to kolekcja, którą stosujemy bez użycia bazy natomiast do nich mamy w ofercie top z którym współgrają najlepiej. 



Na evencie organizowanym przez Revlon miałam okazje mieć pomalowane paznokcie jednym z lakierów a dokładniej  Showtime.  Na lakier był położony top i powiem wam, ze mój manicure przetrwał tydzień! Do tego w trudnych warunkach, bo dużo pracuję rękami. Naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem.  Użyłam lakier bez topu i w tedy sprawował się ok 3 dni bez uszczerbku. Muszę jednak zainwestować w top bo mam wrażenie, że będzie sprawdzał się świetnie. Cena lakierów to 28,99zł(topu również)

Lakiery są dostępne w 30 kolorach, część klasycznie kremowa a inne przepięknie żuczkowe lub z shimmerem;) Jest w czym wybierać, można dostać oczopląsu:D

Zobaczcie jak u mnie prezentował się lakier w odcieniu Showtime





Mam kilka odcieni do przetestowania więc na pewno niedługo pojawią się na blogu. Jeśli macie ochotę zobaczyć jak wyglądał event i kogo  miałam okazję tam zobaczyć to zapraszam do zdjęć niżej:) Uwielbiam możliwość spędzenia czasu z blogerkami oraz cudownymi organizatorkami:) Zawsze z radością czekam na taką możliwość j jestem niezmiernie wdzięczna i szczęśliwa, że jestem wzięta pod uwagę jako gość takiego spotkania. Dzięki dziewczyny za wszystko! ;)

PS Do polski wchodzą nowe odcienie podkładu revlon colorstay, niestety  nic w bardzo jasnej tonacji ale widziałam kilka ładnych żółtków w dość uniwersalnych barwach;)










 Oraz moje fotki kalkulatorem:D :


świąteczna herbatka<3 mniam

Bardzo zauroczył mnie odcień tych róż

Prze prze przepyszne










Uff i po poście;) Styczeń niestety rozpoczął się bardzo pracowicie i niestety nie miałam czasu na bloga. Mam nadzieje, że resztę miesiąca będę miała troszkę luźniejszą i będę mogła dodawać notki częściej:)