środa, 30 stycznia 2013

Superluv

Wiem, że was zaniedbuje i słyszę głosy, że tęsknicie za zdobieniami paznokci. Niestety sesja nie sprzyja kreatywności a i czasu na zabawy o wiele mniej. Mam na paznokciach często jeden lakier i do tego wybieram klasyczne, które już pokazywałam na blogu.

Dziś jednak zaszalałam i pomalowałam paznokcie walentynkowo. Zainspirowała mnie Ania którą serdecznie pozdrawiam:* kolory klasyczne bo tylko te lakiery zabrałam do domu. Oczywiście święto zakochanych tuż tuż więc zbombarduję was różem i serduszkami:) i moimi głupimi minami które są efektem za dużej ilości nauki:D Mam nadziej, ze wam się spodobają:)

Ps.1 Na moim facebooku możecie zobaczyć inną wersję podobnego zdobienia <KLIK>

Ps.2 Pamiętajcie by brać udział w konkursie Joanny <KLIK>

Ps.3 Do zdobienia użyłam:
Różowy: essence C&G 41 very berry - Natura
Różowa mgiełka: sensique 217 pink glow - Natura
Granat: Golden Rose Rich Color 16 - Golden Rose Styl
Biały: Sensique 101 - Natura



Buziaki! Zmykam się uczyć;)




 

Rozjaśniłam lekko włosy, widać coś?:)

wtorek, 29 stycznia 2013

Konkurs z Joanną ♥



U mnie sesja wciąż trwa ale znalazłam chwile by zaprosić was na konkurs:)

Mimo, że dzień babci już za nami wraz z firmą Joanna wciąż świętujemy:) i z tej okazji możecie wygrać wspaniałe zestawy kosmetyków "Z apteczki babuni" w którym znajdzie się balsam do ciała, peeling oraz masło do ciała.


Linia Z Apteczki Babuni to sprawdzone i stosowane od lat babcine receptury, naturalne składniki i tradycja – tak najprościej można opisać kosmetyki do ciała z tej serii. Balsamy nie tylko doskonale nawilżają, odżywiają i regenerują skórą, ale dzięki aplikatorowi z pompką ich używanie jest łatwe i estetyczne. Za sprawą naturalnych ekstraktów z bzu, jaśminu i miodu zachwycają zapachem, konsystencją i działaniem. Nie
inaczej jest z masłami do ciała z tej samej linii, które zostały stworzone w oparciu o tak cenne składniki jak: olej z pestek słonecznika, mleczko z awokado oraz ekstrakt z bawełny, a także o cenione przez kobiety masło Shea. Masła intensywnie odżywiają skórę, chronią i wzmacniają jej lipidową barierę, tak ważną w zimowym okresie.

Nieustannie czerpiemy wiedzę z poprzednich pokoleń, a babcine receptury są wciąż skuteczne jak dawniej.  Chcąc poznać jeszcze więcej „babcinych” sposobów na piękną skórę, Laboratorium Kosmetyczne Joanna oraz Ja czyli blogerka Beata z ewalucja.blogspot.com wraz z pięcioma serwisami przygotowało zabawę, w której do wygrania są kosmetyki z linii Z Apteczki Babuni, pozwalające przywrócić skórze wyjątkową miękkość i delikatność.
https://www.facebook.com/events/137360539758078/



ZASADY ZABAWY „BABCINE SPOSOBY NA PIELĘGNACJĘ SKÓRY”


Celem zabawy jest zaproszenie Was do dyskusji i podzielenie się  sprawdzonymi babcinymi poradami, które dotyczą właściwego dbania o skórę. Po raz pierwszy w naszym JURY zasiądzie blogerka urodowa – Beata z ewalucja.blogspot.com.. Nagrodami w zabawie „Babcine sposoby na pielęgnację skóry” są wspaniałe zestawy kosmetyków Z Apteczki Babuni, dzięki którym przywrócicie swojej skórze piękny wygląd nawet zimową porą.


1) Zabawa trwa od 28.01 do 04.02 do północy.


2) Zabawa organizowana jest dla fanów strony Joanna na FB http://www.facebook.com/Joanna.LaboratoriumKosmetyczne


3) Aby wziąć udział w zabawie należy DODAĆ SWOJĄ PORADĘ „BABCINE SPOSÓBY NA PIELĘGNACJĘ SKÓRY” jako komentarz lub wpis:


a) w postaci komentarza pod artykułem „Babcinych sposobach na pielęgnację skóry” ” na jednzm y pięciu patronującym naszej zabawie serwisach: Widziałaś.to, Cekin.pl, Trendykosmetyczne.pl, Ślub-Wesele.pl, Kobietamag.pl,


b) lub dodać swoją poradę pod informacją o zabawie na blogu Beaty: ewalucja.blogspot.com


c) a następnie wkleić link lub screena na tablicę: http://www.facebook.com/Joanna.LaboratoriumKosmetyczne


4) Nagrodami w zabawie „Babcine sposoby na pielęgnację skóry” jest dziewięć zestawów kosmetyków Z Apteczki Babuni, zawierających balsam do ciała, peeling oraz masło.

ZABAWIE PATRONUJĄ:

Serwisy:
1. Ślub-wesele.pl
2. Trendykosmetyczne.pl
3. Kobietamag.pl
4. Widziałaś.to
5. Cekin.pl


Zapraszam wszystkie chętne(i chętnych;)) do zabawy i życzę powodzenia! ;)

czwartek, 24 stycznia 2013

BB cream holika holika petit essential i clearing ♥

Przyszedł czas by przedstawić wam bb creamy których często używam. Moim faworytem jest bb cream intense balm ale niestety ostatnie zamówienie nie dotarło:( Musiałam szybko wybrać zastępce. Padło na nie bo są niedrogie(ok 27zl) i mają jasne odcienie i w poście u Malinki wyglądał bardzo obiecująco;)<KLIK>. Pierwszy był petit, używałam go przez ok 2 miesiące, później dokupiłam essential na który obecnie się przerzuciłam. Oba są bardzo bardzo podobne ale nie identyczne.



Zacznę od wspólnych cech: cudne opakowania z kotkami!:D to przecież podstawa - produkt musi cieszyć oko;) A tak na serio: mają jasne kolory oraz filtr 30Pa++. Dobrze kryją(chociaż nie mam aż tak wiele do zakrycia), rozprawiają się np z piegami, zaczerwienieniami. Na mojej twarzy utrzymują się ok 6h bez skazy a po tym czasie zaczynają się lekko ścierać i błyszczeć w strategicznych miejscach mimo pudru. Na szczęście schodzą równomiernie więc wciąż wyglądają ok. Są bardzo wydajne, wystarczy odrobina żeby pokryć cała buzię. Nie podkreślają suchych miejsc na twarzy i nie tworza maski. Oba maja dość matowe wykończenie jak na bb creamy(ale nie jest to płaski mat). Na zdjęciach z fleszem wyglądają troszkę trupio i za jasno(chyba przez filtr) więc odradzam używania na jakieś ważne imprezy:D Potrzebują kilka minut by dopasować się do koloru skóry. Świetnie kryją moje różowe policzki które lubią pojawiać się nieoczekiwanie;p

 A czym się różnią? Zdecydowanie odcieniem: clearing wpada w róż a essential w beż dlatego teraz częściej używam tego drugiego.
tu starałam się uchwycić różnice w odcieniach;) Mam nadzieje, że widać że clearing jest bardziej różowy a essential wpada w beż;)

Zdjęcia na twarzy wyglądały identycznie w obu wypadkach wiec pokażę wam tylko jedną wersję
świeżo po nałożeniu

po 15 minutach


Na koniec jeszcze zdjęcie podkładu po nałożeniu pudru i rózu(zdjęcie nr 1) oraz (zdjęcie nr 2 niestety już przy sztucznym świetle) po 9h w normalnych warunkach(uczelnia i dom:D).Widać, że błyszczy się na nosie i czole ale wciąż trzyma fason.




Podsumowanie: ja bardzo polubiłam te podkłady. Dają krycie wyglądając przy tym naturalnie. Trzymają się dobrze i pasują od mojego odcienia skóry(essential bardziej ale oba się w miarę z nią stapiają.). Do tego przystępna cena. Dla mnie wystarczy;)
Do kupienia na ebay.com za ok 28 zl

sobota, 19 stycznia 2013

Rzęsy do nieba?

Od kilku dni nie mogłam napisać notki, nie wiem dlaczego mój blogger szaleje;) Chyba chciał dać mi do zrozumienia, że powinnam się uczyć a nie pisać. Na szczęście przed chwilą udało mi się dostać do edycji notek i oto jestem. 

Mam tyle pomysłów o czym by tu napisać, ze nie wiem od czego zacząć. Ale na pierwszy ogień 
rzucę dziś odżywkę do rzęs FEG Eyelash Enhancer. Pisałam wam posta gdy zaczęłam ją testować. To serum ma podobno odżywiać rzęsy i stymulować je do wzrostu. Do tego oparte jest na naturalnych składnikach i pierwsze efekty można zauważyć po 2 tygodniach. Cena ok 280 zł .  Można o niej poczytać i kupić ją tutaj <KLIK>


 



Czy mnie oczarowała? Zaraz się o tym dowiecie;)

Najpierw zacznę od opakowania. Biało srebrne, nie ścierają się z niego napisy. Ma cieniutki pędzelek jak do eyelinera i dzięki temu, używanie jest bardzo wygodne.  W środku jest bezbarwny żel w ilości 3ml  i jest bardzo wydajna. Używam ją codziennie przed snem i wciąż czuję, że jest tam sporo produktu. Szybko przyzwyczaiłam się do codziennego sparowania rzęs. Na szczęście nie uczula moich wrażliwych oczu za co ma duży plus.

Co jeśli chodzi o efekty? 

Moje rzęsy są dość oporne na takie specyfiki i tym razem efekt mnie nie oszołomił. Rzęsy odrobinę urosły ale nie szokująco. Zauważyłam, że się zagęściły i wzmocniły. Widać to szczególnie gdy mam umalowane rzęsy. Widzę efekty ale gdy myślę, że musiałabym za to zapłacić ok 280 zł to od razu radość się zmniejsza. Szkoda, że nie doświadczyłam efektu rzęs do nieba. Widocznie nie dla mnie takie rarytasy. Musze dalej żyć ze swoimi. 

Zresztą zobaczcie same jak wyglądały moje rzęsy przed i po



Teoretycznie rzęsy z 9mm urosły do 12 ale nie wiem na ile to prawda a na ile ułożenie super profesjonalnej miarki:D Widać, ze jest ich więcej albo, że są grubsze co mnie bardzo cieszy.
Jaki jest mój werdykt? Sama nie wiem, napisałam, co wiedziałam a resztę sami oceńcie;) Cieszę się, że coś się ruszyło bo nie często widzę na moich rzęsach jakieś efekty np olejek rycynowy bardzo podrażniał mi oczy. 


Do tego zobaczcie na kilka zdjęć gdzie mam umalowane rzęsy. Od razu mówię, że malowanie rzęs to mój słaby punkt:D







Mam zamiar kontynuować odżywiane rzęs odzywką FEG aż do momentu gdy opakowanie mi się skończy. A co będzie dalej? Czas pokaże;)

niedziela, 13 stycznia 2013

Golden Rose, Jolly Jewels nr 105 "Jagodowy jogurt"


Dziś na dłoniach mam piękny jagodowy jogurt z małymi pesteczkami i kawałkami listków. To jeden z lakierów Golden Rose z nowej serii która podbiła serca niejednej z nas. Na moich paznokciach trzyma się ok 3-4 dni ale niektórzy narzekają na ich trwałość, są jednak tak piękne, że ja wybaczę im bardzo wiele. Na zdjęciu mam 2 grube warstwy. Fiolet to mój kolor a ktoś bardzo fajnie połączył go z zielenią;) Ja mam go ze sklepu Golden Rose Styl , cena tych lakierow to ok 12 zł. Myslę, że mozna je znaleść na wyspach GR oraz w mniejszych drogeriach. Czuję się w nim bardzo fajnie, wreszcie coś się ruszyło w lakierach dostępnych w polsce. Teraz czekam na jakieś naprawdę mocne holo:D

Przepraszam, że się trochę błyszczę ale zapomniałam, że użyłam wysuszacza w płynie :p








Rozdaje podkłady;p

NOTKA NIEAKTUALNA wszystkie podkłady rozeszły się w prędkości światła, zasypałyście mnie mailami i komentarzami. Już się odezwałam do tych które były pierwsze. Dziękuję  za szybką akcję. widzę, ze wzbudziła zainteresowanie więc niewykluczone, że powtórzę jeszcze coś takiego;)

Nie wiem jak zareagujecie na taki post. Sprawa jest prosta: mam kilka podkładów zupełnie na pasujących do mnie kolorystycznie oraz po prostu nie pasujących do typu mojej cery. Większość jest użyte raz bądź dwa razy, jeden(ten z bell) jest zupełnie nowy. Część kupiłam sama, część dostałam niedopasowaną na jakimś spotkaniu. Nie chce robić z nimi żadnych konkursów bo to trochę mija się z celem, żeby dawać wam coś co mi nie pasuje i do tego wymagać niewiadomo czego. Dlatego pomyślałam, że pokaże wam co mam i moja propozycja jest taka:
jeśli wpadnie wam coś w oko to piszcie, oddam je jeśli zdecydujecie się pokryć cenę wysyłki ewentualnie chętnie przyjmę też wymijankę za jakieś lakiery;) Na terenie Warszawy możemy się umówić na odbiór osobisty. Innego pomysłu nie mam:D

Jeśli jesteście zdecydowane czekam na komentarze i ewentualnie maile;)



czwartek, 10 stycznia 2013

Heartbeat

Nawał pracy ograniczył moje paznokciowe szaleństwa. Ostatnio chodziłam wciąż w jednym kolorze ale czas przełamać rutynę. A jak działąć to na całego dlatego pokażę wam dziś bardzo kolorowe i wesołe zdobienie.

Mimo, że do walentynek zostało jeszcze sporo czasu to poczęstuję was propozycją "zakochanych" paznokci. Moja inspiracją był nowy pokrowiec na telefon Kasi (którą miałyście już okazję poznać podziwiając jej przepiękne blond włosy♥ <KLIK>). Zdobienie jest mega urocze ale czarne tło fajnie uspokaja krzykliwe kolory. Świetnie się czuję z serduszkami w końcu strasznie lubię takie kolorowe lekko infantylne i wesołe zdobienia. Kosztowały mnie trochę czasu, myślę, że było warto.

Jak przypadły wam do gustu?
















wtorek, 8 stycznia 2013

Zestaw Radical na moich włosach

Kolejny tydzień będzie dla mnie istnym koszmarem. Zaliczenie pogania kolokwium i tak w kółko. Na blogu będzie mnie na pewno mniej przez styczeń ale postaram się pisać coś na fb bloga, pewnie będę tam wypłakiwać żale i przeklinać los oraz to, ze  nie zaczęłam się uczyć wcześniej;p liczę na wsparcie:D Jeśli jeszcze nie wiecie o tym że mam facebooka bloga zapraszam tutaj <KILK>



Dzisiaj chciałam wam napisać o produktach Radical. Testuję je już ponad miesiąc, kilka z nich już się skończyło więc czas by się wypowiedzieć. W zestawie który otrzymałam od sklepu Dolina Kremowa znalazłam szampon, mgiełkę, serum oraz odżywkę a wszystko to zapakowane w wiklinowy koszyczek w którym obecnie trzymam kosmetyki do codziennego makijażu. Jest idealnej wielkości i ma fajny prostokątny kształt i mimo, ze jest dość miękkie świetnie się sprawdza. Produkty mogłam wybrać sama więc wybrałam coś co pomoże mi zahamować wypadanie wlosów

Zestaw za 32 zł można dostać tutaj <KLIK>.




Czy warto go kupić? Zaraz wam trochę opowiem o tych kosmetykach;)

Zacznę od odzywki wzmacniającej, a raczej nazwałbym ją wcierką do skóry głowy. Produkt ma 100 ml i pierwsze co zrobiłam to przelałam go do pojemnika z atomizerem. Szklana butelka jest bardzo nie wygodna ale z tym można sobie łatwo poradzić. ma bardzo fajny ziołowy zapach.  Nie byłam oszczędna w nakładaniu i taka butelka starczyła mi na niecałe 3 tygodnie. Stosowałam wcierkę na włosy po każdym myciu czyli ok 3 razy w tygodniu. Na mnie zadziałała rewelacyjnie. Uwaga jednak na alkohol wysoko w składzie  jeśli macie delikatną skórę głowy może podrażniać. Włosy zawsze wypadają mi więcej przez zimę i jesień a dzięki temu produktowi nie musiałam stać nad wanna i "ronić łzy". a co najważniejsze moje baby hair strasznie urosły przez czas używania i z malutkich mięciutkich włosków stały si,e pięknymi kosmykami, do tego czuję pełno małych igiełek na głowie, więc mam nadzieje na zagęszczenie czupryny.


do takiej buteleczki przelałam produkt

A tak dorosły moje baby hair;) uprzedzając pytania Tak nie jestem tu umalowana bo zdjęcie robiłam już po wieczornym demakijażu :p


Następnie mgiełka która psikana na całe włosy u mnie się nie sprawdziła. Czułam  ze moje suche z natury włosy się z nią nie polubiły. Natomiast ze względu na alkohol i dużo substancji ziołowych postanowiłam używać ją tak samo jak wcierki i o dziwo nie widzę różnicy. Oba sprawują się bardzo fajnie. Włosy wciąż wypadają w zmniejszonej ilości. Mam nadzieję, że taka tendencja się utrzyma. Mam jeszcze połowę butelki i   mam zamiar stosować kurację.


Czas na szampon, jak dla mnie jest mocno oczyszczający. Lubię stosować go na skalp od czasu do czasu ale nigdy nie solo ponieważ lubi wysuszać i plątać moje loki. Nakładam o na skórę głowy a resztę zabezpieczam odżywką. Tak sprawdza się nawet fajnie. Nie potrafię powiedzieć, czy zapobiega wypadaniu ale wydaje mi się, ze szampon ma za krótki kontakt z włosami, żeby mógł jakoś znacznie pomóc. ma fajną dość rzadką konsystencje oraz charakterystyczny ziołowy zapach. Dość dobrze się pieni. Podoba mi się design opakowania ale nakrętka jest bardzo niewygodna;)



Ostatni produkt to serum. Cóż mogę powiedzieć .. dla mnie jest średnie. Coś tam robi ale nie jest to efekt wow. Lekko zmniejsza elektryzowanie się. Lepiej się sprawdza jeśli użyje go jako odzywkę bez spłukiwania ale nie jest wystarczająco dobre by zastąpić nim moje ulubione odzywki.Dla mnie to zbędny gadżet po który już nie sięgnę..



PODSUMOWUJĄC:
Odżywka oraz mgiełka naprawdę na mnie zadziałały. Pomogły okiełznać wypadanie i wzmocnić włosy. szampon jest przeciętny ale bardziej na plus niż na minus. Serum natomiast na mnie praktycznie nie działa. Myślę, że każdy ma inne włosy i inna skórę głowy więc warto samemu się przekonać jak na nas zadziała.

A jakie są wasze sprawdzone sposoby na wypadanie? Ja mam zamiar spróbować za jakiś czas z kozieradką ale na razie zarzekłam problem(oby na długo:))


niedziela, 6 stycznia 2013

Jak sama wycieniowałam włosy;)

Jakiś czas temu dorwałam nożyczki fryzjerskie. To skłoniło mnie do małego eksperymentu i zabawy włosami. Już od dłuższego czasu chciałam spróbować "metody kucykowej" którą spotkałam u Anwen <KLIK>. Jakoś sobie ufam więc nie bałam się, że coś się nie uda.  Efekt mi się spodobał bo pocieniował mi fajnie włosy a nie skrócił długości. Kilka dni po cięciu jednak doszłam do wniosku, że przód włosów jest zbyt mało zdefiniowany. Siadłam przed lustrem i zaczęłam cieniować po swojemu pierwsze 10 cm włosów do długości mniej więcej do brody.



Efekt na "prostych" włosach jest dość widoczny natomiast na kręconych wszystko już jakoś się zlewa:D Mimo wszystko cieszę się, że zdecydowałam się podciąć lekko włosy. 

widzicie jakąś różnicę?;D

Tu możecie zobaczyć trzy warstwy które mi wyszły po metodzie kucykowej

tutaj przód włosów zrobiony już na wyczucie;)

i efekt ogólny :D
Ogólny efekt warstw na włosach kręconych



Cieniowany kręcony przód włosów;)